Gość "Sygnałów dnia" nie spodziewa się, by nazwisko nowego szefa rządu było ujawnione opinii publicznej w tym lub w przyszłym tygodniu. - Operacja zmiany premiera powinna być przeprowadzona bardzo szybko. Nie jest dobrze, jeżeli minie dużo czasu od ogłoszenia nazwiska kandydata do momentu, w którym obejmie stanowisko - tłumaczył marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Jego zdaniem, zanim zostanie ogłoszone nazwisko następcy Tuska musi być ono uzgodnione zarówno z prezydentem, jak i z koalicyjnym PSL. Sprawą będzie też musiał zająć się zarząd PO.
Wśród polityków, którzy mają największe szanse na objęcie stanowiska szefa rządu najczęściej wymienia się marszałek Sejmu. Gość radiowej Jedynki nie wyklucza jednak, że o schedę po Tusku mogą ubiegać się Grzegorz Schetyna lub Radosław Sikorski, obecny szef polskiej dyplomacji.
- Na tej giełdzie powinno być też nazwisko Jana Krzysztofa Bieleckiego, który był premierem, sprawdził się i ma potrzebną pozycję, wiedzę, by taką funkcje pełnić - dodał marszałek.
Donald Tusk szefem Rady Europejskiej - czytaj więcej >>>
Borusewicz ocenia, że wybór Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej może oznaczać pozytywne zmiany dla partii rządzącej. - Jest nowe otwarcie. Będzie nowy rząd, nowy premier. Donald Tusk funkcjonując kolejną kadencje zużywał się, brał na siebie wszystkie problemy, które wynikały z rządzenia. Normalne więc, że liczba osób popierających go zmniejszała się, a liczba przeciwników się zwiększała - mówił.
Przyznał zarazem, że scenariusz polityczny na najbliższy czas zależy od obecnego premiera.
Borusewicz jest zwolennikiem łączenia funkcji szefa partii z szefem rządu. Jak tłumaczył takie rozwiązanie wzmacnia pozycję premiera. W PO pojawiają się jednak opinie, by obie te funkcje rozdzielić.
Marszałek oceniał też sytuację na Ukrainie. Poinformował, że "ze względu na jawną interwencję wojskową Rosji" na wschodzie tego kraju jeszcze we wtorek dojdzie do posiedzenia senackich komisji obrony i spraw zagranicznych w tej sprawie. - Robi się coraz groźniej. Uważam, że w tej sytuacji powinniśmy rozważać wsparcie sprzętowe dla Ukrainy - mówił marszałek.
Wojna na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Tym bardziej, że Rosja od dawna wspiera separatystów. - Same sankcje niewiele tutaj pomogą. Powinniśmy w sposób jasny się zaangażować najlepiej z jakimś innym krajem, jeżeli nie w skali NATO-wskiej. Może z Wielką Brytanią, może z Kanadą - z tymi, którzy mają taką samą jak my ocenę sytuacji na Ukrainie. Uważam, że to co dzieje się na Ukrainie, ta jawna agresja, zagraża bezpośrednio interesom Polski - powiedział gość Jedynki.
>>>Zapis całej rozmowy
Na "Sygnały dnia" zapraszamy od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski
(asop/ag)