Zdaniem związkowców, dotychczasowe rozmowy z delegacją rządową, a także z premier Ewą Kopacz, nie rokują dobrze. - Pani premier przyjechała na Śląsk, rozbudziła nadzieje, ale wyjechała ze Śląska zostawiając nas bez nadziei - mówił Dariusz Potyrała.
Według niego, likwidacja 4 kopalń należących do Kompanii Węglowej będzie oznaczać dramat nie tylko dla pracujących w nich górników. - Tam są łzy, rozpacz i mieszkańcy tych gmin mają uzasadnione pretensje, bo nie uzyskali informacji co dalej - mówił gość "Sygnałów dnia".
Protest górników trwa. Fiasko rozmów z premier Ewą Kopacz>>>
Rząd planuje wygasić wydobycie węgla w kopalni Bobrek-Centrum w Bytomiu, gliwicko-zabrzańskiej Sośnicy-Makoszowy, a także w kopalniach Pokój w Rudzie Śląskiej i Brzeszcze w Brzeszczach. Pracę ma stracić kilka tysięcy osób, pozostali mają mieć zagwarantowane zatrudnienie.
Według Potyrały, zamykanie kopalń jest najgorszym z możliwych rozwiązań. - Dla rządu głównym problemem jest kwestia zdjęcia wolumenu produkcji węgla. Na kogo padnie, na tego bęc. Liczy się tylko to, jak zmniejszyć moce produkcyjne. Rząd nie ma pomysłu na to, jak te firmy mają funkcjonować - dodał.
Gość radiowej Jedynki mówił, że w tej sytuacji górnicy nie mają wyjścia i muszą bronić swoich miejsc pracy. - Sytuacja jest bardzo napięta. Protesty ciągle się rozszerzają i radykalizują. Dotarły do mnie sygnały o protestach głodowych, to bardzo radykalna forma - powiedział szef Związku Zawodowego Górników w Polsce.
***
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Rozmawiał: Krzysztof Grzesiowski
Gość: Dariusz Potyrała, szef Związku Zawodowego Górników w Polsce
Data emisji: 13.01.2015
Godzina emisji: 8.18
(asop/asz)
>>>Zapis całej rozmowy