Bosch tłumaczy się, że oprogramowanie dostarczył na zamówienie i uprzedzał, że nie powinno się go używać. - Wizerunkowo Bosch może na tym stracić - mówi w magazynie "Z kraju i ze świata" Roman Dębecki.
Jego zdaniem, nie są również wiarygodne zapewnienia dotychczasowego szefa Volkswagena Martina Winterkorna, jakoby nic nie wiedział o aferze. - Jeśli nie wiedział, to być może nie chciał wiedzieć, a jeżeli nie wiedział rzeczywiście, to nie panował nad sytuacją - wyjaśnia dziennikarz. Przyznaje, że Niemiec zachował się honorowo i odszedł z funkcji.
Po skandalu Volkswagena Unia zamierza wprowadzić nowe testy
Gość Jedynki uspokaja, że pod względem technicznym silniki z nielegalnym oprogramowaniem są sprawne, więc użytkownicy nie powinni się niepokoić. One tylko bardziej niż deklarował to producent zatruwają środowisko tlenkiem azotu.
Gość radiowej Jedynki mówi, co powinni zrobić właściciele aut z silnikami diesla, w których wgrano fałszujące pomiary oprogramowanie. Szacuje się, że w Polsce może być ok. 110 tysięcy takich samochodów. Na świecie ok. 11 milionów, ale dojdą do nich skody i audi, w których też montowano silniki z trefnym oprogramowaniem. Wyjaśnia również, dlaczego oszustwa nie można wykryć podczas rutynowego badania technicznego samochodu, nawet jeśli używa się analizatora spalin.
Zdaniem Romana Dębeckiego Volkswagen po tej aferze nie upadnie, ale będzie go to słono kosztować finansowo i wizerunkowo.
***
Tytuł audycji: Z kraju i ze świata
Prowadzi: Przemysław Szubartowicz
Gość: Roman Dębecki (Tygodnik "Auto Świat")
Data emisji: 28.09.2015
Godzina emisji: 12.40
ag/tj