Europoseł PJN powiedział, że takie próby były podejmowane wcześniej, ale zawiodły. - Trzeba pamiętać historię realcji z Janukowyczem, żeby za wcześnie nie powiedzieć, że tu nie ma już nic do zrobienia. Trzeba pewne próby ponawiać. Widzę tu przestrzeń dla polskiego rządu mimo tego, że to jest trudne, trzeba w tą przestrzeń wejść, a powinien to zrobić prezydent albo premier – powiedział Kowal.
Grzegorz Ślubowski także uważa, że potrzebne są zakulisowe rozmowy. Jak mówił to jest jedyna droga, ostatecznością byłoby wprowadzenie sankcji, które dotknęłyby ukraińską elitę.
Ślubowski powiedział, że Ukraina ma coraz większe problemy z UE i będą one narastać dopóki nie zmieni swojego stosunku ws. Julii Tymoszenko. - Ukraińskie władze są zdecydowane, żeby tą sprawę doprowadzić do końca, czyli do wyborów parlamentarnych, które odbędą się w październiku i do tego czasu Tymoszenko pozostanie w kolonii karnej. Ukraińcy nie są skłonni do jakichkolwiek ustępstw – dodał.
Paweł Kowal powiedział, że premier Azarow zdaje sobie sprawę, że kwestia Tymoszenko jest dużym problemem. - Podoba mi się, że zrobił drobny gest i zgodził się na międzynarodową obserwację procesu kasacyjnego, który odbędzie się pod koniec czerwca. Władze Ukrainy już dużo zrobiły. Można np. pojechać i spotkać się z Julią Tymoszenko – dodał.
Kowal zauważył jednocześnie, że nie ma jasnego sygnału UE do strony ukraińskiej. - Są ogólne sformułowania. UE powinna występować z jasnym komunikatem szczególnie, gdy wiemy, że Julia Tymoszenko nie chce wyjechać do Niemiec. Tymoszenko chce funkcjonować jako polityk na Ukrainie. Trzeba szukać takiego rozwiązania, które na Ukrainie doprowadzi do kompromisu i da gwarancje obu stronom – dodał.
to
>>>Przeczytaj zapis rozmowy