Warszawski sąd umorzył proces dotyczący wytworzenia fikcyjnych dokumentów w tak zwanej aferze gruntowej. Szef CBA Mariusz Kamiński i jego podwładni byli oskarżeni o nadużycia, jednak sąd uznał, że nie popełnili przestępstwa.
Zdaniem Kamińskiego - którego odwołano po trzech latach czteroletniej kadencji - zarzuty w sprawie afery gruntowej stały się pretekstem do jego dymisji. Dlatego - jak zapowiedział - po uprawomocnieniu się wyroku będzie domagał się zadośćuczynienia. Równocześnie podkreślił, że jeśli prawnicy uznają, że to możliwe, będzie chciał wrócić na stanowisko szefa CBA.
W ocenie gościa audycji "Z kraju i ze świata" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, posła PiS Maksa Kraczkowskiego, raczej nie ma szans, by Kamiński wrócił na stanowisko. - Myślę, że Donald Tusk nie podjąłby tak dużego ryzyka - podkreślił. Dodał, że premiera "na pewno zabolała" ujawniona za czasów Kamińskiego afera hazardowa, w wyniku której z rządu odeszło kilku ministrów "blisko związanych z premierem".
Według posła PiS premier "boi się" Kamińskiego. - Ma świadomość tego, że jest to człowiek o niezłomnym charakterze, twardy. Człowiek, który będzie stał na straży przestrzegania prawa, nie będzie uprawiał polityki transakcyjnej, dla niego nie ma złodziei swoich i obcych - zaznaczył.
Kraczkowski uważa, że Kamiński powinien zostać znów szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego. - Byłoby to wskazane, jeśli premier się pomylił, a sąd uznał, że zarzuty były wyssane z palca - ocenił.
Kraczkowski mówił też o politykach Solidarnej Polski i PZPN. Posłuchaj całej audycji!
Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz.
>>>Przeczytaj całą rozmowę