Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Michał Chodurski 20.06.2012

Proces ws. afery gruntowej umorzony, Kamiński bez winy

O "wielkiej satysfakcji" mówił były szef CBA Mariusz Kamiński po wyroku warszawskiego sądu, który umorzył proces ws. rzekomych nadużyć Biura przy aferze gruntowej.
Mariusz KamińskiMariusz KamińskiPAP/Rafał Guz

Nie ma cienia wątpliwości, że wszystkie nasze decyzje były legalne. Jeśli ktoś szuka śladów używania prokuratorów do zwalczania osób niewygodnych w państwie, to ta sprawa jest doskonałym przykładem na tego typu działania - powiedział Kamiński zaraz po wyroku. - Myślę, że pan prokurator powinien się zapaść pod ziemię - dodał.

Warszawski sąd podjął decyzję niejednogłośnie, kończąc sprawę nieprawidłowości dotyczacej sprawie rzekomej korupcji w ministerstwie rolnictwa. Obie strony zapowiedziały złożenie zażalenia na decyzję sądu.

Przed dwoma laty prokuratorzy z Rzeszowa oskarżyli dyrekcję Centralnego Biura Antykorupcyjnego o przekroczenie uprawnień i kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi, a także podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy. Według prokuratury CBA wymyśliło sprawę odrolnienia ziemi nie mając jakoby żadnej informacji o zamiarze popełnienia przestępstwa.

Sprawa rzekomej korupcji w resorcie rolnictwa była jedną z pierwszych tajnych operacji CBA. Dotyczyła ówczesnego ministra i wicepremiera Andrzeja Leppera. Zakończyła się jednak niepowodzeniem z powodu przecieku.

Według doniesień medialnych, łapówka za odrolnienie atrakcyjnych działek na Mazurach nie trafiła do Leppera, bo został on ostrzeżony o akcji. Do dziś nie udało się ustalić kto stoi za przeciekiem. Według polityków PiS za przeciek odpowiada były szef MSW Janusz Kaczmarek.

Tzw. afera gruntowa spowodowała w lecie 2007 roku upadek rządu koalicyjnego PiS - Samoobrona - LPR.

mch, sg