Jaką decyzję podejmie Donald Tusk po spotkaniu z ministrem Gowinem – czy zostawi go w rządzie? Leszek Miller w "Sygnałach dnia” nie był w stanie tego przewidzieć, ale wyraził przekonanie, że szef rządu powinien rozwiązać sytuację. - Dla rządu to sytuacja fatalna, jeśli minister uważa, że jest premierem, a ten nie jest w stanie przeciwdziałać – powiedział szef SLD. Krytykował ministra Gowina, za to że w jego ocenie "z ministerstwa sprawiedliwości uczynił prawicowe centrum ideologiczne”, a jego słowa o zarodkach ”spowodowały wzrost napięcia w relacjach między Polską a Niemcami”.
Istnieje możliwość, że razem z Jarosławem Gowinem Platformę mogłaby opuścić konserwatywna grupa posłów. Miller pytany o ewentualną koalicję, przyznał, że w tej kadencji włączenie się SLD do rządzenia byłoby trudne. – Premier może jednak uznać, że jego rząd jest mniejszościowy, albo działać na rzecz przyspieszonych wyborów – powiedział. Zastrzegł, że przypuszczalnie rząd nie straci większości. – Uważam, że nikt z Gowinem nie odejdzie – ocenił.
Szef SLD przypomniał, że partie PO i SLD różni np. sprawa wieku emerytalnego, płacy minimalnej. – Trudno łączyć wodę z ogniem – powiedział Miller. - Aby koalicja miała sens, musi być spojona minimum zgodności programowej. SLD w takich kwestiach ważnych dla ludzi, jak gospodarcze i socjalne, ma inne zdanie niż koalicja PO-PSL – stwierdził Leszek Miller.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz
agkm
>>>Przeczytaj całą rozmowę