Wojskowa grochówka zamiast frykasów podczas bankietów, mniej ćwiczeń, wstrzymane niektóre zakupy. To tylko niektóre pomysły MON na oszczędności w armii.
Trzy miliardy to jedna dziesiąta budżetu wojska. Ale minister Tomasz Siemoniak zapewnia, że jest możliwe zaoszczędzenie takiej kwoty i są już opracowane odpowiednie scenariusze. - W małym stopniu zakłóci to nasze plany - uspokaja szef resortu obrony w "Sygnałach dnia". Zostaną wstrzymane pewne inwestycje, tam gdzie to się da będą przesunięte płatności na 2014 rok.
MON stara się, aby w jak najmniejszym stopniu ucierpiał polski przemysł obronny. Dla wielu zakładów dostawy dla wojska są podstawą działalności. Jeśli wojsko ograniczy zamówienia, zakłady będą zmuszone zwalniać pracowników. Dlatego ministerstwo chce uniknąć takich konsekwencji społecznych.
Będą też ograniczenia w ćwiczeniach wojskowych. Nie dotyczy to ćwiczeń NATO-wskich, ani wielkich manewrów powietrznych. - Tam, gdzie było to możliwe, ograniczyliśmy ćwiczenia, ale bez wielkich konsekwencji - zapewnia Tomasz Siemoniak. Daje przykład wrześniowych manewrów powietrznych. - Już zostało dużo wcześniej zakupione paliwo, więc nie ma na czym robić oszczędności - wyjaśnia.
Wojsko szuka rozwiązania problemu z zakupem śmigłowców dla VIP-ów. - Ponieważ jest realizowany duży przetarg na 70 śmigłowców wielozadaniowych, więc rozważamy, aby te śmigłowce kupić przy tej okazji i zorganizować dodatkowe postępowanie - mówi minister. Śmigłowce wejdą do służby prawdopodobnie w 2015 roku. Wojsko jest też w zgodzie z harmonogramem zakupu samolotów szkolno-treningowych. Szef MON liczy, że ten przetarg zostanie rozstrzygnięty w terminie.
Tomasz Siemoniak nie chciał jasno odpowiedzieć jakie będą prawne konsekwencje obniżenia nakładów na wojsko, gdyż ustawowo jest zapisane, że na obronność powinniśmy wydawać 1,95 proc. PKB. W ramach oszczędności minister zrezygnował z organizacji bankietów, jakie tradycyjnie odbywają się 15 sierpnia w Święto Wojska Polskiego. - Zwróciłem też uwagę dowódcom wszystkich szczebli, aby oszczędniej podchodzić do różnego rodzaju uroczystości - mówi minister. Tomasz Siemoniak zdaje sobie sprawę, że - podobnie jak ograniczenia w podróżach służbowych - są to oszczędności symboliczne, ale chce pokazać, iż kadra dowódcza wprowadzając ograniczenia zaczyna od siebie.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!
(ag)
>>>Zapis całej rozmowy