Logo Polskiego Radia
Jedynka
Tomasz Jaremczak 28.08.2013

Interwencja USA w Syrii? Amerykanista: trzeba działać szybko

- Jeśli działania się nie podejmie, to może się rozmyć - powiedział w Sygnałach dnia o ewentualnej interwencji USA w Syrii amerykanista dr Maciej Turek z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Amerykański lotniskowiec USS George WashingtonAmerykański lotniskowiec USS George WashingtonPAP/EPA/DENNIS M. SABANGAN

Według telewizji NBC decyzja o amerykańskiej interwencji w Syrii już zapadła. Ma się rozpocząć już w czwartek od ataku rakietowego.

Zdaniem dr Maciej Turka sytuacja jest skomplikowana, bo w Kongresie USA zarówno Republikanie jak i Demokraci są przeciwni tej interwencji. Przeciwna jest jej też opinia publiczna. - O ile potwierdzą się informacje, że reżim użył broni chemicznej, to działanie wydaje się być wskazane. Jeżeli pozostanie to bez echa, to może zachęcić następne kraje do użycia broni nie tylko przeciwko swoim obywatelom, ale też państwom ościennym - powiedział dr Maciej Turek.

Amerykanista podkreślił też, że tym razem sytuacja nieco inna niż w przypadku Iraku. - Wtedy opinia publiczna popierała prezydenta Busha. Mieliśmy kontekst 11 września. Udało się połączyć osoby Osamy bin Ladena z Saddamen Husajnem. Również koalicja międzynarodowa była szersza - wyjaśnił Turek.

Wojna domowa w Syrii - czytaj więcej >>>

Celem ataku zdaniem Turka nie byłoby obalenie reżimu prezydenta Assada. Wykluczyli to zresztą Amerykanie. - Chcieliby zniszczyć miejsca w których znajduje się domniemana broń chemiczna i zneutralizować siły militarne Syrii. Z drugiej strony Syria zapowiedziała, że taki atak nie pozostanie bez odpowiedzi. Trochę to się odbywa. Ponoć zablokowane są niektóre rzeczy na Twitterze. Przyznały się do tego siły syryjskie - powiedział Turek.

Z amerykanistą Maciejem Turkiem rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!

tj

>>>Zapis całej rozmowy