Funkcjonariusze w Bytowie chcieli zatrzymać mężczyznę, który na ich polecenie nie zjechał na pobocze i uciekał przed radiowozem. Na zamieszczonym w Internecie filmie widać, jak policjant i policjantka próbują przewrócić mężczyznę na ziemię i skuć go kajdankami, ale nie mają siły, aby to zrobić. Wreszcie potraktowali mężczyznę gazem łzawiącym i wezwali drugi patrol.
Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz broni funkcjonariuszy. - Istotą pracy policji jest to, aby interwencje były skuteczne. Interwencja w Bytowie była skuteczna - mówi w "Sygnałach dnia" . Zauważa, że w podobnej sytuacji policja amerykańska użyłaby broni i zastrzeliła mężczyznę, który nie zatrzymuje się do kontroli i jeszcze stawia opór. Dlatego jest pełen podziwu dla funkcjonariuszy z Bytowa, którzy nie sięgnęli po środki ostateczne. Ostatecznie mężczyzna został jednak zatrzymany i ukarany grzywną. Minister podkreśla, że doświadczenie zyskuje się z latami pracy. Bolą go więc ironiczne uwagi, zwłaszcza ze strony emerytowanych funkcjonariuszy. Radzi im, aby przypomnieli sobie, jak wyglądały ich interwencje na początku pracy w policji.
Zawód policjant >>> Przeczytaj, kto nadaje się do tej pracy
Bartłomiej Sienkiewicz uważa za zakończony spor ze związkami zawodowymi o rzekomą wypowiedź, że pochodzenie policjantów może mieć wpływ na ich postępowanie podczas interwencji domowych. Zamieścił stenogram rozmowy z dziennikarzem z "Gazety Wyborczej", z którego wynika, że nic takiego nie powiedział. Szef resortu MSW zauważa, że złożył bardzo dużo dowodów szacunku dla munduru i dla pracy Policji. Podziwia też determinację związków zawodowych w walce o codzienną, lepszą służbę policjantów.
Minister Sienkiewicz odrzuca zarzuty PiS, że chce przejąć kontrolę nad służbami specjalnymi, więc odwołał szefa kontrwywiadu gen. Noska, a wcześniej szefa wywiadu. - Nie ma takiej możliwości w systemie prawnym i politycznym w Polsce, żeby jedna osoba chciała sobie podporządkować służby i chciała to zrobić - mówi szef MSW. Podkreśla, że zmiany kadrowe w służbach nie są czymś wyjątkowym, a wręcz są normą.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
(ag)
>>>Zapis całej rozmowy