Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 04.11.2013

Adam Struzik: Mazowsze to nie oaza szczęścia i dobrobytu

Janosikowe to parapodatek, którym bogatsze gminy, powiaty i województwa wyrównują biedniejszym brak funduszy. Jednak Mazowsze już od trzech lat ma kłopot ze spłacaniem rat. Coraz więcej problemów z janosikowym ma również Dolnym Śląsk.
Marszałek Adam StruzikMarszałek Adam StruzikWojciech Kusiński Polskie Radio

Adam Struzik , marszałek województwa mazowieckiego, mówi w radiowej Jedynce , że władze województwa od trzech lat walczą, żeby ten system zmienić. Na razie bez efektu. Choć w ostatnim czasie udaje się przekonać coraz większą liczbę polityków i obywateli, że system powoduje olbrzymie perturbacje, zadłużanie się województwa, brak pieniędzy rozwojowych, brak środków na inwestycje. - To system, który teoretycznie zapewnia pewnego rodzaju solidaryzm, ale tylko w czasach dobrobytu, w czasach wzrostu gospodarczego. W czasach kryzysowych płatnicy mają ogromne problemy - mówi gość "Sygnałów dnia"

Dochody Mazowsza w przeważającej mierze składają się z podatków. Podatki od osób fizycznych w miarę regularnie docierają. Najważniejszym jednak źródłem dochodów są podatki od osób prawnych. Ze względu na gorszą koniunkturę to źródło daje mniejsze przychody. Te podatki są w tym roku o 35 procent niższe niż zakładano. Do tej pory Mazowsze brało kredyty, ale z uwagi na próg zadłużenia te możliwości się wyczerpały. - Jest pewien absurdalny zabieg - mówi marszałek. Województwo zwróci się o pożyczkę w wysokości 220 milionów złotych do skarbu państwa i natychmiast wpłaci te pieniądze z powrotem do budżetu. A potem będzie musiało zwrócić 330 milionów złotych.

Adam Struzik uważa, że cały system janosikowego jest absurdalny. Zwraca uwagę, że z jego powodu  najbardziej rozwinięty region w kraju, który wytwarza 22 procent PKB zaczyna mieć problemy z płatnościami. Ma też najmniejszy dochód na mieszkańca, jeśli chodzi o inwestycje. Ponieważ dochód na mieszkańca brutto jest wysoki, więc z Unii Mazowsze dostanie 60 procent tego, co dostawało. Inne regiony dostaną dwa razy więcej, licząc na mieszkańca. - Te nożyce się rozwierają - zauważa marszałek Struzik. Wskazuje też na bardzo niesprawiedliwy algorytm podziału składki zdrowotnej. - Wszystkim się wydaje, że tu jest to bogactwo, że są nieograniczone możliwości, i że można to województwo drenować w sposób nieograniczony. Tu nie ma oazy szczęścia i dobrobytu - mówi marszałek Struzik.

Gość Jedynki podkreśla, że nigdzie nie jest zapisane, że zadaniem samorządów jest płacenie janosikowego. Marszałek narzeka też, że rząd nakłada na samorządy kolejne zadania, ale nie daje na nie pieniędzy, ani nie wskazuje źródeł finansowania.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

(ag)

>>>Zapis całej rozmowy