Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Izabella Mazurek 13.08.2022

Stanisław Jankowski "Agaton": "Zgłosiliśmy się we czterech na ochotnika, żeby iść z meldunkiem na Żoliborz"

- Przez niemiecką obronę nie można było przedostać się ze Starego Miasta na Żoliborz. Wielokrotnie próbowano nawiązać łączność między dwoma sąsiednimi dzielnicami górą i dołem, tj. kanałami, ale za każdym razem kończyło się tragicznie - wspominał Powstanie Warszawskie Stanisław Jankowski ps. Agaton. 

63 dni walki o wolność

Po wybuchu Powstania Warszawskiego został dowódcą plutonu "Agaton" w batalionie "Pięść".

Powstanie Warszawskie - zobacz serwis specjalny

– Przez dwa i pół roku mojej działalności konspiracyjnej, od momentu skoku, aż do momentu kiedy poszedłem na zbiórkę przed powstaniem, nie miałem nigdy autentycznych dokumentów – wspominał konspirację "Agaton”. – Siedmiokrotnie zmieniałem miejsce zamieszkania. Jedyny prawdziwy dokument, który w tym czasie miałem, to była legitymacja powstańcza.

W nocy z 13 na 14 sierpnia 1944 roku wraz z patrolem przedarł się ze Starówki na Żoliborz z rozkazami dla płk. Mieczysława Niedzielskiego "Żywiciela", po czym następnej nocy do oddziałów Grupy "Kampinos" w Puszczy Kampinoskiej. Po upadku powstania dostał się do niewoli razem z gen. Tadeuszem Borem-Komorowskim, gdzie został jego adiunktem.

"Wywalcz Polsce wolność albo zgiń"

Nad okupowaną Polskę Stanisław Jankowski został zrzucony w nocy z 3 na 4 marca 1942 roku. Był jednym z 316 cichociemnych, grupy elitarnych żołnierzy-spadochroniarzy, którzy zostali zrzuceni nad Polską i działali w konspracyjnych oddziałach Armii Krajowej.

– Jest to olbrzymie przeżycie – wspominał pierwszy skok spadochronowy "Agaton". – Człowiek sobie wyobraża setki razy, jak to będzie, jak ja pierwszy raz skoczę i co to będzie, jak będę już nad Polską? Wtedy sobie uświadomiłem, jak tu jest prześlicznie – była pełnia księżyca, wielka polana pięknego, białego śniegu i te pięć spadochronów.

Cichociemni-zobacz serwis specjalny