Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Szymon Antosik 14.02.2024

Trzy pogrzeby i król. Pośmiertne życie Stanisława Augusta

Zanim 14 lutego 1995 roku Stanisław August Poniatowski spoczął w Warszawie, szczątki ostatniego króla Polski przebyły prawdziwą odyseję.

29 lat temu w katedrze św. Jana w Warszawie odbył się pogrzeb Stanisława Augusta Poniatowskiego. Pochówek miał miejsce po niemal dwustu latach od dnia śmierci króla.

– Trzeci pogrzeb Stanisława Augusta to nie tylko chrześcijańska posługa wobec człowieka, wobec pomazańca koronowanego w tejże świętojańskiej świątyni. To także następne podsumowanie żywego nadal w pamięci narodowej otwartego rozrachunku jego winy i zasługi. To również oddanie hołdu ciągłości polskiej tradycji państwowej, uosobionej w głowie Rzeczpospolitej – mówił prof. Aleksander Gieysztor w audycji nadanej w dzień pogrzebu króla.

Posłuchaj
12:15 pogrzeb króla stanisława augusta poniatowskiego___5079_95_ii_tr_0-0_1111761314620b27[00].mp3 – Naród pod zaborami miał co czerpać ze stanisławowskiej wizji kraju oświeconego, gospodarnego i szczęśliwego – mówił prof. Aleksander Gieysztor w audycji specjalnej z okazji pogrzebu króla, przygotowanej przez Marię Jęczmyk. O Stanisławie Auguście wypowiedział się także Marian Brandys. (PR, 14.02.1995) 

Odyseja ciała króla

Stanisław August zmarł 12 lutego 1798 roku i został pochowany w Petersburgu, w którym przebywał na wygnaniu po trzecim rozbiorze Rzeczpospolitej i abdykacji z tronu polskiego. Imperium Rosyjskim rządził już syn Katarzyny Wielkiej, Paweł I, który szczerze nienawidził matki i, na przekór, wiele decyzji podejmował odwrotnie niż jego poprzedniczka. Dlatego też zorganizował pogrzeb polskiego króla z najwyższymi honorami. Jego ciało zostało zabalsamowane i spoczęło we wnętrzu katolickiego kościoła pod wezwaniem św. Katarzyny w Petersburgu.

Pozostało tam aż do 1938 roku. Po odzyskaniu niepodległości władze II Rzeczpospolitej bardzo krytycznie oceniały ostatniego król Polski oraz wielkiego księcia litewskiego i nie upomniały się o zwrot ciała monarchy.

– Jego przystąpienie, w beznadziei klęski, do Targowicy rozpoczęło czarną legendę. Szukano do niej potem najczarniejszej sadzy w całym panowaniu, aby w literaturze, powieści i dziejopisarstwie publicystycznym ulepić negatywny, czasem aż nienawistny portret Stanisława Augusta – oceniał prof. Gieysztor. – Na jego osobie skupiły się wszystkie żale za utraconą niepodległością, najcięższe oskarżenia i narodowe poczucie winy.

Stanisław August Poniatowski 1200.jpg
Jacek Kordel: Stanisław August był wybitnym władcą

W 1938 roku Sowieci poinformowali polski rząd o planowanej rozbiórce kościoła świętej Katarzyny i sanacyjne elity musiały przyjąć niechciany prezent. Nie oznaczało to, że króla zamierzano pochować z należytymi honorami.

– Przewieziono jego zagrożone w tamtym kościele szczątki do Wołczyna, pod Brześciem nad Bugiem, i pochowano je milczkiem i w sekrecie w wołczyńskim kościele parafialnym, gdzie był chrzczony – mówił prof. Aleksander Gieysztor. – Tam w roku 1946, kiedy ludność polska opuściła Wołczyn, trumna królewska doznała zbezczeszczania i rabunku. Zaginęła korona i wiele z wyposażenia grobowego.

Po ciele króla pozostały jedynie prochy, które w 1989 roku zostały odnalezione w trumnie przysypanej szczątkami zrujnowanego kościoła parafialnego w Wołczynie na Białorusi. Wtedy to bowiem do Wołczyna dotarł zespół komisji do spraw sprowadzenia szczątków Stanisława Augusta do kraju, która powstała pod przewodnictwem prof. Aleksandra Gieysztora. Prochy króla zostały przewiezione do Warszawy i umieszczone w urnie na Zamku Królewskim, ale król na pogrzeb musiał czekać jeszcze sześć lat.

sa