Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 13.04.2010

Wszyscy jesteśmy Polakami

To jasna strona globalizacji. Z całego świata płyną kondolencje i wyrazy współczucia. Z odległych krajów pytają, po co oni lecieli do Katynia...
Posłuchaj
  • 12-04-2010 T.Ochinowski i K.Szalata2
  • 12-04-2010 T.Ochinowski i K. Szalata1
Czytaj także

Tak jak jedna z zakonnic mówiła w Auschwitz, że nadal jest amerykanką, ale w tym miejscu jest także rosyjską Żydówką, tak teraz ludzie na całym świecie, w Europie, Ameryce Północnej i Południowej w Azji i Australii i Afryce mówią dziś wszyscy jesteśmy Polakami. Jesteśmy świadkami globalnej empatii, jasnej strony globalizacji.

To jakieś wielkie narodowe misterium, którego by nie stworzył żaden inny naród. Wyzwoliło się coś bardzo pozytywnego.

Gośćmi Michała Żakowskiego i Jan Gocela w specjalnej audycji Jedynki byli: dr Tomasz Ochinowski, psycholog z Uniwersytetu Warszawskiego oraz dr Kazimierz Szałata, filozof moralista z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

- Na pewno jesteśmy świadkami czegoś bardzo ważnego. I myślę, że wszyscy się uczymy tak dojrzale szukać odpowiedzi na mądre pytania. Teraz mamy taki czas do wykorzystania, żebyśmy wzrastali w naszej mądrości, której nam brakuje i wszyscy się wspieramy - mówi dr Kazimierz Szałata.

- Zwróciłem uwagę na to, jak ludzie mądrze ze sobą rozmawiają. Możemy naprawdę nawzajem siebie podziwiać. Cały świat nas teraz obserwuje. Ja miałem telefony z zagranicy i powiedziano mi: to jakieś wielkie narodowe misterium, którego by nie stworzył pewnie żaden inny naród. Coś się takiego wyzwoliło bardzo pozytywnego w obliczu tej strasznej, niezrozumiałej do końca tragedii. Najgorszą rzeczą byłoby, gdybyśmy zaczęli szukać łatwych odpowiedzi na trudne pytania - dodaje dr Szałata.

- Ta energia te możliwości, rzeczywiście wygląda na to, że są one zakodowane w psychice człowieka. I tylko potrzeba sprzyjających okoliczności. Oczywiście mówienie o sprzyjających okolicznościach ma swój wydźwięk dramatyczny. Ale tak właśnie jest - mówi dr Tomasz Ochinowski, psycholog Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego

- To co obserwujemy szczególnie na ulicach dużych miast, kiedy tłumy uczestniczą przez długi czas w celebracji tej wielkiej tragedii socjologowie nazywają "sprytnym tłumem". To jest zjawisko nie do końca zbadane, ponieważ ono pojawia się w sposób zaskakujący dla badaczy przy okazji wielkich wstrząsów społecznych - mówi dr Ochinowski.

- Chodzi o to, że tłum który zbiera się spontanicznie i kontaktuje za pomocą sms-ów, e-maili zachowuje się inaczej niż taki zwykły tłum, który jest nieprzewidywalny. Kiedy ludzie gromadzą się w imię głębszych wartości, to ten tłum jest niezwykle spokojny i nie potrzebuje lidera. Tu ważną rolę odgrywają media elektroniczne - dodaje dr Ochinowski.