Jedna z agencji ratingowych została ostro skrytykowana przez unijnych polityków i urzędników za obniżenie wiarygodności kredytowej Portugalii. Komisja Europejska, która nazwała tę decyzję "nieszczęsnym epizodem" i przypomniała, że Portugalia jest w trakcie realizacji programu oszczędnościowego i trzeba dać jej szansę.
W Unii Europejskiej rozpoczęły się już prace nad przepisami, które uregulują działalność agencji. Jedna z propozycji przewiduje kontrole w firmach ratingowych, które miałyby tłumaczyć na jakiej podstawie wydawały oceny wiarygodności.
Prezydent Niemiec Christian Wulff i szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso powiedzieli, że Unia Europejska powinna mieć jeden wspólny głos także z finansowego punktu widzenia i wezwał do stworzenia europejskiej agencji ratingowej.
Krzysztof Bobiński z fundacji "Unia i Polska" zauważył, że dobrze by było, żeby powstały europejskie agencje raitingowe, gdyż obecnej firmy, które oceniają stan wiarygodności poszczególnym państw i firm, są amerykańskie. Taka agencja nie mogłaby być jednak związana z Unią Europejską, czy z jakimś państwem, gdyż musi być niezależna.
Jego daniem krytyka z Unii Europejskiej, która oskarża agencje ratingowe o to, że słabo znają się one na Europie, jest niesprawiedliwa. Mają one bowiem swoje europejskie oddziały.
- Trzeba przypomnieć, że ich specjaliści bardzo się pomylili w swoich zbyt optymistycznych ocenach przed kryzysem światowym. Były one krytykowane za to, że nie zauważyły, że idzie burza. Obecnie dmuchają na zimne i oceniają bardziej krytycznie wiarygodność państw – podkreślił w magazynie "Z kraju i ze świata".
Krzysztof Bobiński pochwalił słowa Donalda Tuska, wygłoszone na piątkowym spotkaniu komisarzy europejskich w Warszawie, na którym polski premier podkreślał, że nasz kraj jest zainteresowana tym, żeby unijne instytucje były coraz mocniejsze. Gość radiowej Jedynki tłumaczył, że im silniejsze są instytucje europejskie, tym lepiej dla Unii Europejskiej.
Rozmawiał Grzegorz Ślubowski
(pp)