Trybunału Konstytucyjny bada przepisy kodeksu wyborczego, zmienionego ostatnio przez Parlament. Zmiany zakładają między innymi dopuszczenie przeprowadzenia dwudniowych wyborów, wybory do Senatu w stu jednomandatowych okręgach oraz wprowadzenie zakazu płatnych reklam wyborczych w radiu i telewizji. Przepisy zmieniające prawo wyborcze zaskarżyło Prawo i Sprawiedliwość.
W opinii Stanisława Wziątka, szefa sztabu wyborczego SLD, najistotniejszy jest termin wyborów i określenie, ile dni te wybory będą trwały. – Problem rozstrzygnął pan prezydent, który powiedział, że wybory odbędą się 9 października i że będą to wybory jednodniowe. Więc w tej kwestii jestem spokojny – dodał poseł.
Zdaniem posła SLD jeśli nawet Trybunał Konstytucyjny ustali, że zapis dotyczący terminu i czasu trwania wyborów jest niekonstytucyjny, to ta decyzja nie wpłynie na przebieg najbliższych wyborów. – Jednak zapis mówiący o dwudniowym głosowaniu może być niekonstytucyjny – dodał.
>>>Pełny tekst rozmowy
Jeśli chodzi o zakaz reklamowania się polityków na bilbordach, Stanisław Wziątek jest zdania, że nie ma podstaw prawnych do tego, aby kwestionować niekonstytucyjność zapisów mówiących o niewykorzystywaniu nośników o dużych powierzchniach. - Uważam, że w tym względzie trudno znaleźć podstawy prawne, które by tę niekonstytucyjność udowadniały – mówił.
Gość Jedynki przypuszcza jednak, że niekonstytucyjny może okazać się zapis dotyczący głosowania przez internet i za pomocą pełnomocnika: – To może tworzyć poczucie dzielenia Polaków i selekcjonowania określonej grupy – tłumaczył Wziątek.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
(mb)