Ryszard Czarnecki z PiS podkreślił, że politycy reagują na zdenerwowanie opinii publicznej szybującym frankiem szwajcarskim, natomiast Związek Banków Polskich milczy.
- Eksperci banków nabierają wody w usta, tak jakby to był problem, który w ogóle ich nie dotyczy. To dzieje się w sytuacji, gdy system bankowy na całym świecie jest bardzo mocno krytykowany. Wszyscy wiedzą, że czołowe państwa europejskie tak chętnie pomagają Grecji ze względu na bezpieczeństwo francuskich i niemieckich banków, zaangażowanych w żyrowanie pomocy dla tego kraju – uznał gość radiowej Jedynki.
Andrzej Halicki z PO zaznaczył, że destabilizacja sprzyja różnego rodzaju grom kursami walutowymi. Jego zdaniem to, że naszą walutą jest złotówka, powoduje, że łatwo ją zdestabilizować i grać kursem.
- Banki bardzo chętnie łapały klientów na kredyty walutowe, by móc zarobić, gdy dochodzi do destabilizacji – tłumaczył.
Według Marka Balickiego z SLD w czasie drożejącego franka banki po raz kolejny wykorzystały swoją mocniejszą pozycję w stosunku do kredytobiorców.
- Potrzebna jest reakcja polityków po to, żeby nie było żerowania przynajmniej na relacji wymiany czy przeliczania franka na złotówki – zauważył podczas jedynkowej debaty.
Rozmowę prowadziła Zuzanna Dąbrowska.
(pp)
>>>Pełny tekst debaty