Logo Polskiego Radia
Jedynka
Luiza Łuniewska 03.08.2011

Męskie gremia nie są reprezentatywne

Danuta Huebner (Kongres Kobiet): To nie jest tak, że nie można znaleźć kobiet, które by chciały startować w wyborach. Dostajemy skargi od pań, którym obiecano dobre miejsca, a wylądowały na piątych czy szóstych.
prof. Danuta Huebnerprof. Danuta Huebnerfot. PR

- Senat jest paranoicznym przykładem, jak reprezentowane jest społeczeństwo - w 93 proc. przez mężczyzn - mówi Danuta Huebner z Kongresu Kobiet. Zwraca uwagę, że ustawa kwotowa, dzięki której ma być 35 proc. pań na listach, nie obejmuje okręgów jednomandatowych. Od dobrej woli mężczyzn zależy, ile kobiet będzie na listach do Senatu. W jej ocenie, jeśli chodzi o wyborcze szanse kobiet, to przy okazji najbliższych wyborów będzie lepiej, ale nie znaczy, że dobrze. - Jeśli spojrzeć na miejsca "biorące", to kobiet jest tam bardzo mało - tłumaczy. Jak podkreśla, to nieprawda, że kobiety nie chcą startować, nie mają takiej woli, a partie polityczne nie mogą znaleźć dobrych kandydatek. - W Kongresie Kobiet mamy skargi od koleżanek, którym obiecano dobre miejsce na liście, a potem, gdy zebrało sie juz męskie gremium, okazało się, że zostały zepchnięte na miejsce 5. czy 6. - opowiada.

>>>Pełny zapis rozmowy do przeczytania

Jej zdaniem kobiety są potrzebne w polityce. Decyzje podejmowane przez reprezentantów części społeczeństwa nie odpowiadają na problemy wszystkich. - Szerokie rzesze kobiet rzeczywiście mało interesują się polityką, ale to dlatego, że polskie państwo przez ostatnie 20 lat nie stworzyło im warunków, by mogły do tej sfery publicznej wejść - uważa gość "Popołudnia z Jedynką".

Danuta Huebner mówi, że Kongres Kobiet, który reprezentuje, nie jest tylko corocznym wydarzeniem w Sali Kongresowej. – Z inicjatywy Kongresu kobiety się organizują lokalnie, zaczęła się wielka debata publiczna o ich prawach - podkreśla Huebner.

Rozmawiał Paweł Wojewódka.

(lu)