Podział społeczeństwa w kwestii rozwoju Unii Europejskiej, który "sprzedają" nam politycy, nie jest realny, jest ich tworem – mówi prof. Henryk Domański z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Jego zdaniem ciekawe, jakby się zachował minister z PiS na miejscu Radosława Sikorskiego. – Jeśli jest się w takiej wspólnocie jak UE, to z zasady rezygnuje się z odrobiny swojej suwerenności. Nie ma wyjścia – tłumaczy Domański. Przekonuje, że polskie społeczeństwo nie powinno się obawiać, że rozwój Unii Europejskiej może zagrozić polskiej suwerenności. – Federacja albo unia narodowych państw to fałszywy dylemat, gdyż jedno drugiego nie wyklucza – mówi. – Poza tym żadne decyzje jeszcze nie zapadły – podkreśla. Choć jednocześnie nie wyklucza, że kiedyś możemy stanąć przed takim wyborem.
>>>Przeczytaj całą rozmowę
Jego zdaniem opór społeczeństw to właściwie jedyna obecnie realna bariera w rozwoju Unii. Zwłaszcza że większość krajów europejskich ma sporą reprezentację eurosceptyków. – Jednak logika procesów integracyjnych i cywilizacyjnych jest taka, że społeczeństwa prędzej czy później zrozumieją swój dobrze pojęty interes – zapewnia gość "Popołudnia z Jedynką".
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
(lu)