Zagrożonych zwolnieniem jest prawie 30 tys. osób w administracji państwowej. Pracę mogą stracić również pracownicy sektora publicznego. Oficjalnie bezrobocie wynosi 16 procent, ale nieoficjalnie może to być nawet 20 procent.
– Niemal w każdej rodzinie jest historia osoby, która straciła prace. Wystarczy przejść się po mieście, żeby zobaczyć pozamykane sklepy. Powstają za to nowe, które kupują od ludzi kosztowności, np. złoto lub srebro – mówi Kostas Argyros, grecki dziennikarz.
W niekorzystnej sytuacji są młodzi Grecy, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy. Są dobrze wykształceni, ale bez szans na pracę. – Młodzi wysyłają CV do Anglii, Niemiec, Kanady i Australii z nadzieją, że tam znajda pracę. Wiedzą, że tu nie maja szans – mówi jeden z ateńczyków.
Audycję przygotowały Agnieszka Rucińska i Kamila Terpiał-Szubartowicz.
(mg)