Elektroniczny system poboru opłat za przejazdy ciężarówek, autobusów i aut dostawczych autostradami i drogami ekspresowymi, czyli e-myto, działa zaledwie kilka miesięcy, a już budzi wiele kontrowersji. E-myto zastąpiło winiety i bramki na autostradach. Kierowcy pojazdu, którego waga przekracza 3,5 tony, płacą za każdy przejechany kilometr. Kilometry zliczą specjalne nadajniki, które każdy kierowca powinien zamontować w swoim pojeździe.
Jak podkreślił Jakub Faryś, prezes Polskiego Przemysłu Motoryzacyjnego, przewoźnicy zawodowi doskonale radzą sobie z systemem e-myta. Wiedzą, gdzie urządzenie potrzebne do pobiera opłat przez system się pobiera (takich punktów jest 200 w całej Polsce) i jak to działa.
Konieczna jest zmiana ustawy
Kłopoty z systemem mają użytkownicy samochodów osobowych, którzy chcą okazjonalnie skorzystać z przyczepy. Jeśli posiadają samochód osobowy o masie 2,5-3 tony i doczepią dużą przyczepę, to już obowiązują ich dodatkowe opłaty.
- Problem, który odczuwamy, pojawił się tak naprawdę już w 2007 roku, kiedy została przyjęta ustawa o drogach publicznych. Wskazano w niej, że takie pojazdy będą obciążone opłatami. Jeżeli chcemy, aby pojazdy osobowe z przyczepami były zwolnione z opłat e-myta, to konieczna jest zmiana ustawy. Ale warto ponownie się zastanowić, czy samochody osobowe powinny podpadać pod ten system - ocenił gość Jedynki.
fot. Wojciech Kusiński/Polskie Radio
Ten problem jest szczególnie dotkliwy, gdy ktoś jedzie np. na wakacje i z tego powodu ma przyczepę campingową. Często nawet nie wie, że musi uiścić dodatkową opłątę, a także która droga jest płatna (skoro zniknęły bramki) i gdzie można kupić czy wynająć urządzenie do rozliczania e-myta. Dodatkowo nie wiadomo, jak rozwiązać kłopot z cudzoziemcami, którzy przyjeżdżają z przyczepą do Polski na wakacje lub przejeżdżają przez nasz kraj.
Winiety są najlepsze
Cudzoziemcy nawet nie przypuszczają, że mamy taki system, bo Polska jest jedynym krajem w Unii z e-mytem. W innych krajach, np. we Francji, samochód osobowy z przyczepą campingową musi wnieść opłatę dużo wyższą niż w Polsce. Jednak różnica polega na tym, że tam płaci się przy wjeździe na drogę, a w Polsce bramek nie ma.
W ocenie prezesa Polskiego Przemysłu Motoryzacyjnego najwygodniejszym systemem opłat za drogi w Europie są winiety, które można kupić jeszcze u nas w kraju przed wyjechaniem za granicę. Przykleja się je na szybę i sprawa opłat jest załatwiona.
gs