Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 23.11.2009

Wielki powrót franka

Na franku szwajcarskim, jeszcze rok temu najpopularniejszej walucie, w której zaciągano kredyty hipoteczne, można teraz zarobić. Nie chodzi jednak o kupowanie i sprzedawanie dewiz po różnym kursie, ale o fundusze inwestycyjne denominowane we franku.

Kolejny bank wprowadził je właśnie do swojej oferty fundusze inwestycyjne denominowane we franku.

Zaciąganie kredytu w walucie innej niż zarabiamy jest niebezpieczne – ostrzegają niektórzy ekonomiści. Chodzi o ryzyko zmiany kursy, która może wpędzić zadłużoną osobę w nie lada kłopoty. Osłabienie złotego o jedną dziesiątą oznacza skokowy wzrost raty o 10%. Nasi rodacy mogli się o tym przekonać na przełomie roku, kiedy kurs franka szwajcarskiego, wtedy najpopularniejszy waluty w kredytach hipotecznych, poszybował w górę. A wraz z nim wysokość spłacanych rat. Teraz kredyty denominowane w walucie Szwajcarii praktycznie zniknęły z rynku, ale w ofercie banków zaczęły się pojawiać produkty inwestycyjne denominowane właśnie we franku. Kolejna instytucja zaczęła sprzedawać swoim klientom jednostki takich funduszy inwestycyjnych.


- Z inwestowaniem jest tak samo jak z zaciąganiem kredytu we franku szwajcarskim, wystawiamy się wtedy na dodatkowe ryzyko – ocenia Bernard Waszczyk, analityk Open Finance. Zamiast zarobić na wzroście cen akcji lub obligacji na zachodnim rynku, cały zysk możemy stracić na niekorzystnych zmianach kursu waluty. Wystarczy, że w momencie wypłaty środków frank osłabi się o kilka procent i na rękę dostaniemy tyle samo pieniędzy ile wpłaciliśmy.

Ale fundusze inwestycyjne w obcej walucie mogą być również korzystnym rozwiązaniem, szczególnie dla osób zadłużonych w dewizach. W takich przypadkach środki zgromadzone w walucie mogą niwelować niekorzystny wpływ zmian kursu. – Jeżeli cena franka pójdzie do góry to nasze raty miesięczne wzrosną, ale jeżeli zainwestujemy pieniądze też we franku to dodatkowo skorzystamy na tym, że kurs wzrósł – tłumaczy Bernard Waszczyk. W ocenie eksperta opłacalne może być zainwestowanie równowartości nawet kilku najbliższych rat.

Inwestujący we franku nie powinni jednak oczekiwać wielkich zysków, bo zachodnie fundusze nie zarabiają więcej, niż ich polskie odpowiedniki. – Naprawdę wszystko zależy od strategii inwestycyjnej, w ostatnich miesiącach najbardziej rentowne są fundusze inwestujące w Polsce, bądź na pozostałych rynkach europy środkowo-wschodniej – mówi analityk Bernard Waszczyk. Bez względu na to, czy są zarządzane z Nowego Jorku, Tokio, czy z Warszawy.