Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 09.12.2009

Jak i gdzie zastrzec dokumenty tożsamości jeśli je utraciliśmy?

Niezależnie od tego czy dokument został skradziony, czy zgubiony, każdy taki fakt musi zostać odnotowany nie tylko na policji, ale też w systemie bankowym.

Sylwia Zadrożna: Zdzisław G. mimo, że jest bezrobotny, przedstawił w banku zaświadczenie o zatrudnieniu i zarobkach. Chciał wyłudzić kredyt w wysokości 5 tys. złotych. Podczas przeszukania jego samochodu policjanci zabezpieczyli pięć dowodów osobistych oraz dwa prawa jazdy, wystawione na inne osoby, które w policyjnej bazie danych, widniały, jako utracone w wyniku kradzieży.

to niestety nie fikcja tylko historia z życia wzięta. Co należy robić, aby takie historie nie zdarzały się za często, aby nikt nie mógł zaciągnąć kredytu na nasze nazwisko, jak widać nie wystarczy zgłoszenie na policję kradzieży dokumentów tożsamości?

Grzegorz Kondek ze Związku Banków Polskich: Nie wystarczy, powinno się to robić też w bankach i to niezależnie od tego czy dokument został skradziony, czy został zgubiony. Każdy taki fakt musi zostać odnotowany w systemie bankowym po to, żeby te informacje trafiały do wszystkich banków w Polsce i do innych instytucji, do samorządów, do operatorów telefonii komórkowej, do operatorów pocztowych i do firm pożyczkowych, dzięki czemu unikamy wielu problemów.

S.Z.: Jakie dokumenty powinniśmy zastrzegać, czy tylko dowód osobisty? O nim się najczęściej mówi.

Grzegorz Kondek: To jest najbardziej popularny dokument, natomiast trzeba pamiętać, że tego typu usługi, o których wcześniej powiedziałem są dostępne nie tylko na podstawie dowodu osobistego, ale używa się również prawa jazdy, paszportów, w niektórych sytuacjach, np. przy operacji meldowania używa się też książeczek wojskowych i tego typu dokumenty powinniśmy również zastrzegać. Jeżeli chodzi o dokumenty inne niż dokumenty tożsamości ze zdjęciem, warto też pamiętać o tym, że trzeba zastrzegać karty płatnicze i dowody rejestracyjne pojazdów, jeżeli się je utraci.

S.Z.: Czy często zdarzają się takie historie jaką opowiedziałam na początku? czy konsumenci często skarżą się, że ktoś próbował wyłudzić kredyt, albo próbował zacząć działalność gospodarczą na ich nazwisko?

Izabela Dąbrowska z Federacji Konsumentów: No jest to dramat, bo przychodzą osoby, które są wstrząśnięte, bo to do nich kieruje bank roszczenie z tytułu jakiejś zawartej umowy kredytowej, o czym dowiadują się po raz pierwszy z wezwania, że np. nie opłacają jakiejś kolejnej raty. Więc są to dramaty ludzkie.

S.Z.: Co w takim razie robić, co im państwo wtedy doradzają?

Izabela Dąbrowska: Przede wszystkim zgłosić sprawę na policję, jest to przestępstwo i trzeba rozpocząć procedurę karną. Jest tu poszkodowany zarówno bank, który w tym momencie został pozbawiony środków i ta osoba, na której imię ten kredyt został zawarty. To są bardzo poważne sprawy. Mi się zdarzyła jedna sytuacja, gdzie nie ukradziono dokumentów, a była kradzież w mieszkaniu, gdzie ktoś miał kopie dokumentów. W jaki sposób zawarto kredyt na same kopie dokumentów nie będę już wnikać, ale rzeczywiście zdarzyło się nawet zawarcie kredytu na kopie dokumentów.

S.Z.: Czyli zawsze musimy pamiętać o tym, żeby zastrzec dokumenty w banku, niekoniecznie w swoim.

Grzegorz Kondek: To prawda, takich zastrzeżeń można dokonywać po pierwsze w każdym banku w Polsce jeżeli jesteśmy jego klientami, tam jest to najszybsze i najprostsze. Natomiast w tej chwili 17 banków już przyjmuje zastrzeżenia od wszystkich osób, nawet od tych, które w ogóle nigdy w życiu nie miały nic wspólnego z bankami. A pamiętajmy, że aż 30% Polaków nie ma kont bankowych. Te osoby również mogą zastrzegać dokumenty. To jest jedno z pytań, które często pojawia się, kiedy osoby zgłaszają się do ZBP z pytaniem co robić po stracie dokumentów i dziwią się, dlaczego mam zastrzegać dokument w banku mimo tego, że w ogóle nie mam konta.

S.Z.: No właśnie, bo to też się wydaje trochę dziwne.

Grzegorz Kondek: Pamiętajmy, że można zostać klientem banku nieświadomie, nic o tym nie wiedząc.

Izabela Dąbrowska: A ta skala przestępstw, wyłudzanie kredytów czy innych usług, w odstępie jakichś 10 lat bardzo wzrosła. Przestępcy zobaczyli, że w ten sposób można naprawdę uzyskiwać środki, podpisywać umowę najmu, meldować się w hotelach i potem bezkarnie korzystać z usług.

S.Z.: Czyli skala tego zjawiska jest duża.

Grzegorz Kondek: W zeszłym roku zanotowano ponad 19 tys. przestępstw z wykorzystaniem cudzych dokumentów tożsamości. 30 tys. przestępstw związanych z podrabianiem dokumentów tożsamości, natomiast w samych bankach próbowano w zeszłym roku wyłudzić kredyty 9 i pół tysiąca razy, więc skala jest ogromna.

S.Z.: Czy na szczęście rośnie też świadomość Polaków na temat tego, że trzeba właśnie zastrzec w banku dokumenty?

Grzegorz Kondek: Rośnie i to widać rzeczywiście po danych, które obserwujemy. Od ponad półtora roku wspólnie z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji, wspólnie z Policją i Federacją Konsumenta organizujemy społeczną kampanię informacyjną nt. Systemu Dokumenty Zastrzeżone i informujemy o tym systemie, że coś takiego funkcjonuje, informujemy jak to działa, jak z tego skorzystać i o ponad połowę zwiększyła się liczba zastrzeganych dokumentów w bazie.

S.Z.: Czy także samorządy włączają się w takie akcje informacyjne?

Grzegorz Kondek: Bardzo nas to cieszy, że aktywnie to robią, podobnie jak jednostki terenowe policji również wydziały Ewidencji Ludności w samorządach, po otrzymaniu naszych materiałów dotyczących Systemu DZ, umieszczają te informacje, informują wszystkie osoby, które utraciły dokumenty i przychodzą po to, by dostać nowe dokumenty.

S.Z.: Bo to także dla nich jest ważne, żeby te dokumenty były zastrzegane.

Izabela Dąbrowska: I dla samorządów i dla ludzi generalnie. Warto by było dotrzeć do jak największej grupy osób, żeby uświadomić, że taka konieczność czy możliwość istnieje. Żeby to robić i nie tylko na policji. W tym czasie, w tym odstępie kiedy zgłosimy to na policję, minie kilka godzin, doba, w tym czasie ktoś może już na naszą rzecz dokonać jakiegoś zakupu np. na raty.

S.Z.: Po prostu przestępstwa.

Grzegorz Kondek: Bardzo istotne jest też to, że system działa w trybie on-line, czyli natychmiast. Wystarczy zgłosić dokument w jednej placówce bankowej, a działa ich 17 tys. w Polsce, często dosłownie po paru minutach dokument już jest w centralnej bazie danych i trafia do pozostałych uczestników systemu, więc jest to bardzo szybka i powszechna wymiana informacji.