Z Arturem Ławniczakiem, wiceministrem rolnictwa, rozmawia Justyna Golonko.
Justyna Golonko: Dzięki unijnym pieniądzom ma powstać ponad 300 targowisk. Mają się one różnić od tych już nam znanych bazarków. Przede wszystkim - sprzedawać tam będą rolnicy.
Artur Ławniczak: Rolnicy, ale i mali wytwórcy, małe przetwórnie, które działają lokalnie, wytwarzają w ramach działalności marginalnej, ograniczonej. Chcemy aby konsumenci mieli wybór - czy wolą zaopatrywać się tylko w określonej grupie sklepów, czy również skorzystać z targowisk. Szczególnie, w przypadku świeżych produktów, wyrobów tradycyjnych, lokalnych, regionalnych, jest potrzeba, aby konsument mógł je kupować na targowisku, które działa raz, czy dwa razy w tygodniu, w zależności od zapotrzebowania i decyzji samorządu lokalnego.
JG.: Samorządy już się przygotowują do tego programu. Niektóre wręcz już rozpoczęły inwestycje.
AŁ.: Chcemy, aby ta pomoc była skierowana do gmin bądź do związków międzygminnych tak, aby kilka samorządów porozumiało się i mogło rozpocząć taką działalność. Ważne jest aby na tych targowiskach panowały dobre warunki - i dla kupujących, i dla handlujących. Powinny być spełnione wszystkie wymogi sanitarne, ale także zapewniony komfort sprzedaży - zadaszenie, dobre dojście, aby nie chodzić po błocie, po nieuregulowanych dróżkach, czy dziurawych chodnikach. Powinna więc powstać cała infrastruktura takiego miejsca. Wyposażenie targowiska, może być finansowane z tego projektu właśnie po to, żeby dać szansę naszym rolnikom czy małym wytwórcom na bezpośrednią sprzedaż produktów. Właśnie takie wyroby bardzo chętnie kupujemy na bazarkach, a tych wciąż jest za mało.
JG.: Co będzie z cenami tych produktów? W supermarketach dochodzą wszelkiego rodzaju marże. Na targowiskach marży nie będzie. Czy w związku z tym konsument może się spodziewać, że będzie tam mógł kupić taniej?
AŁ.: Liczymy na to, że ten produkt, sprzedany bezpośrednio, będzie tańszy dla konsumenta i jednocześnie będzie gwarantował zarobek dla producenta, dla rolnika - taka jest też idea tego projektu. Wiele osób, które dzisiaj nie mają zasobnego portfela szuka tańszych produktów, często kosztem jakości. Chcemy więc zaoferować produkt bardzo dobrej jakości zdecydowanie taniej niż w innych miejscach bo bezpośrednio od producenta czy rolnika.