Dotychczas przekształcenie w spółkę prawa handlowego było możliwe jedynie po ogłoszeniu upadłości przez spółdzielnię. Gdy nowe przepisy zostaną uchwalone ma się to zmienić.
- Nie spodziewamy się wielkiej fali przekształceń, ale część spółdzielni skorzysta z tej okazji - prognozuje Piotr Wołłejko, ekspert Pracodawców RP. Wskazuje, że prawo ogranicza działalność spółdzielni, gdyż przepisy nie były zmieniane od początku naszej transformacji.
W tej chwili ustawa jest już archaiczna. Przede wszystkim problematyczne jest pozyskiwanie kapitału na działalność gospodarczą przez spółdzielnie pracy. Więc te bardziej prężne przekształcą się i część spółdzielni zniknie z rynku.
Krytykami pomysłu są sami spółdzielcy. Argumentują, że spółdzielcy wypracowali pewien majątek, który jest własnością wszystkich członków. Ich zdaniem, w gospodarce powinna być różnorodność podmiotów gospodarczych.
Piotr Wołłejko rozumie te obawy, bo spółdzielni jest kilkanaście tysięcy, zrzeszają około 10 milionów członków, a dają zatrudnienie setkom tysięcy ludzi. Ale spółdzielnie, zwłaszcza pracy, są poszkodowane w prowadzeniu działalności, gdyż nie mają takich samych warunków, jak inni uczestnicy gry rynkowej.
Nowe przepisy nie przewidują przymusowego przekształcania spółdzielni w spółki prawa handlowego, ale dają taką możliwość. Decyzję o przekształceniu może podjąć walne zgromadzenie w obecności co najmniej 50 procent uprawnionych do głosowania członków i większością trzech czwartych głosów. - To bardzo wysoki próg - podkreśla ekspert. Jest więc gwarancja, że żadna spółdzielnia pracy nie przekształci się w spółkę, jeżeli jej członkowie-spółdzielcy nie będą o tym przekonani.
(ag)
Aby wysłuchać całej rozmowy, przeprowadzonej przez Krzysztofa Rzymana, wystarczy wybrać "Społdzielnie" w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.