Niemal siedemdziesiąt procent obywateli wymienionych krajów odkłada pieniądze w prywatnych funduszach emerytalnych. W Polsce robi to zaledwie połowa i to jedynie w obowiązkowym drugim filarze.
Polacy nie odkładają na IKE. Nie korzystamy również z możliwości oszczędzania za pośrednictwem pracowniczych programów emerytalnych. To z czego nie potrafimy skorzystać my, świetnie sprawdza się w Europie. – Pracownicze programy emerytalne odgrywają w krajach Europy bardzo istotna rolę. Właściwie często dostarczają nawet połowę dochodów podczas starości. Tam odpowiedzialność pracodawcy za odpowiedni standard życia na emeryturze swoich pracowników jest zdecydowanie większa – tłumaczy dr Joanna Owczarek, SGH.
Polscy pracodawcy tej odpowiedzialności unikają, ponieważ ona kosztuje. - Paradoks polega na tym, że dodatkowe programy emerytalne to dodatkowy koszt dla pracodawcy, a zatem zawsze pozostaje wybór czy podnieść pensję pracownikowi, czy utworzyć pracowniczy program emerytalny – mówi Owczarek.
W PPE - podstawowa składka nie może wynieść więcej niż siedem procent wynagrodzenia pracownika. - Składka ustalana jest jako procent od wynagrodzenia, także im więcej zarabiamy, tym składka jest wyższa. Zdarzają się też sytuacje, że składka jest ustalana w formie kwotowej, czyli jednakowej dla każdego pracownika – wyjaśnia doktor.
Należy zwrócić jednak uwagę na to, że ogromna część programów dopuszcza również możliwość płacenia składki dodatkowej przez pracownika.
(mb)
Aby wysłuchać całej rozmowy oraz pozostałych informacji biznesowych, wystarczy kliknąć "Biznes" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.