Coraz więcej Polaków się zadłuża. Co gorsza, eksperci spodziewają się, że w przyszłym roku osób, które wpadły w spiralę zadłużenia, będzie gwałtownie przybywać. Ratunkiem dla nadmiernie zadłużonych może być upadłość konsumencka.
Upadłość to coś innego niż bankructwo. - Upadłość to stan, w którym nasze zobowiązania są tak duże, że nie mamy możliwości ich wykonywać, ale posiadamy jakiś majątek bądź też zdolność do zarabiania pieniędzy i w ograniczonym zakresie zdolność do spłacania długów - wyjaśnia Konrad Płochocki z kancelarii CMS Cameron McKenna.
Bankructwo natomiast to stan, kiedy już nic nie mamy i nie jesteśmy w stanie spłacać długów. Dlatego z ogłoszeniem upadłości i złożeniem odpowiedniego wniosku do sądu nie należy czekać, aż już nic nie będziemy mieli. Trzeba działać wówczas, kiedy nie możemy spłacać zobowiązań, najczęściej kredytów, ale dysponujemy jeszcze majątkiem.
Ogłoszenie upadłości ma na celu zapobieżenie sytuacji, w której osoba zadłużona zostaje trwale wykluczona ze społeczeństwa: wtedy jest większym obciążeniem dla państwa i banków niż ktoś, kto tylko ogłasza upadłość. Ogłoszenie upadłości daje szansę na powrót do pracy i drugi start.
W Europie najwięcej upadłości notuje się w Wielkiej Brytanii i Niemczech.
Rozmawiała Justyna Golonko.
(ag)
Więcej o wszystkim, co w związku z kryzysem warto wiedzieć, znajdziecie w serwisie "Stop kryzysowi!". W naszym konkursie rysunkowym do wygrania iPad.