- W moim odczuciu jest to słońce bardziej Pojezierza Drawskiego, a może kaszubskie, polskie… Jeśli jednak chodzi o samą muzykę, która została zawarta na naszym albumie, ona rzeczywiście jest trochę bardziej przestrzenna i jest w niej więcej oddechu. Być może kojarzy się bardziej z tą amerykańską tradycją muzyczną. Angielska wydaje się bardziej gęsta i jest w niej mniej oddechu. Może w tym kontekście słońce z naszej najnowsze płyty jest bardziej amerykańskie - komentuje Przemysław Bartoś z The Fruitcakes.
Jak przyznaje gość Jedynki, nowy album charakteryzuje się pewną zmianą. Zespół potraktował konstrukcje piosenek bardziej odważnie i postanowił wyjść poza dotychczasowy schemat.
Źródło: The Fruitcakes VEVO / Youtube
Wyjątkowy zespół. Dlaczego?
Sporą ciekawostką jest to, że wszyscy członkowie zespołu śpiewają oraz komponują. Jak w związku z tym wyglądają próby i praca w studiu nagraniowym The Fruitcakes?
- Sytuacja u nas jest dość wyjątkowa, ponieważ każdy z nas ma coś do powiedzenia, skomponowania i do zaśpiewania. Jeżeli wchodzimy do studia i pracujemy w nim, to ego zostawiamy za drzwiami. Ale to, co dzieje się wcześniej, to już kompletnie inna historia. Naprawdę długo docieramy się przy każdej kompozycji. Czasem nie jest to najprzyjemniejszy moment naszej pracy, ale wydaje mi się, że efekt to wszystko rekompensuje - opowiada Przemysław Bartoś.
Muzyk przyznaje, że grupa zawsze stara się szukać kompromisu. - Staramy się pewne rzeczy wypracowywać korespondencyjnie. Wysyłamy do siebie pomysły, idee i pewne rozwiązania, które później weryfikujemy na próbie. W ten sposób, że jak już wchodzimy do studia, to wiemy, co chcemy nagrać i w jaki sposób - dodaje.
***
Tytuł audycji: Muzyczna Jedynka
Prowadziła: Ula Kaczyńska
Gość: Przemysław Bartoś ("The Fruitcakes")
Data emisji: 20.04.2020
Godzina emisji: 14.24
DS