Jerzy Brodawka o rowerach wie wszystko. Przez 20 lat był mechanikiem kolarskiej kadry narodowej, w której jeździli mistrzowie świata i medaliści igrzysk olimpijskich: Ryszard Szurkowski, Stanisław Szozda, Czesław Lang, Lech Piasecki i Joachim Halupczok.
Na pewno ważnym kryterium przy wyborze roweru jest zasobność portfela. - Nie musi to być rower za 5-6 tys. złotych. Uważam, że minimalną kwotą, aby rower w miarę się sprawował i nie było z nim problemu jest 1 tysiąc zł. - powiedział Jerzy Brodawka w audycji "Cztery pory roku". Taka maszyna powinna być zmontowana przez fachowy serwis. - Nie wierzę, że w ciągu 10 minut uda się złożyć rower wyjęty z kartonu. Podstawową rzeczą jest jego dokładne złożenie - tłumaczył w rozmowie z Romanem Czejarkiem. Bardzo ważne jest przy tym ustawienie pozycji jadącego na rowerze. - Po jeździe na rowerze powinno się odczuwać ogólne zmęczenie, mogą boleć nogi, ale nie powinny drętwieć nadgarstki i kręgosłup - zwrócił uwagę.
Do każdego rodzaju roweru dobierane jest też inne siodełko. Warunkuje je pozycja rowerzysty w czasie jazdy. - Do roweru miejskiego, gdy pozycja jest wyprostowana, siodełko powinno być szerokie. Do roweru turystycznego musi być węższe, bo inaczej układa się ciało prowadzącego. W wyścigówce natomiast siodełko jest bardzo wąskie. Nie pojeździ się bez spodenek kolarskich z wkładką - powiedział mechanik polskiej kadry kolarskiej.
Brodawka tłumaczył, że amortyzatory poprawiają komfort jazdy, ale zwiększają też wagę roweru. Muszą być co najmniej średniej klasy, by spełniać swoją funkcję. Powinny kosztować w granicach 400-500 złotych. Jego zdaniem, takie za 100-150 złotych do niczego się nie nadają.
Jak dobrać pozostałe elementy roweru? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
"Cztery pory roku" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 9.00 a 12.00. Zapraszamy!
tj/asz