Logo Polskiego Radia
Jedynka
Piotr Grabka 23.04.2014

Kamera w aucie może uchronić przed mandatem

- To doskonałe antidotum na sytuację, w której trudno jest nam udowodnić, jak naprawdę było, szczególnie, gdy to my wjeżdżamy w tył innego auta. Niemal zawsze, z założenia, jest to nasza wina. Dzięki zapisowi wideo możemy potwierdzić naszą wersję zdarzeń - mówił w Jedynce mecenas Bartosz Bator.
Kamera w aucie może uchronić przed mandatemGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Bartosz Bator o odpowiedzialności uczestników ruchu drogowego, rozstrzyganiu winy przez sąd i przydatności kamer montowanych w autach (Cztery pory roku/Jedynka)
Czytaj także

Obraz z kamery zamontowanej w samochodzie może również posłużyć za dowód przed sądem. - Sami czy za pośrednictwem profesjonalnego pełnomocnika zawsze możemy zgłaszać dowody na potwierdzenie swojej wersji zdarzeń. Sąd ocenia czy ten dowód jest wiarygodny, czy nie. W przypadku nagrania wideo nie sądzę, żeby były jakieś okoliczności, które pozwoliłyby zlekceważyć taki dowód - tłumaczył w "Czterech porach roku" mecenas Bartosz Bator.

Opierając się na swej praktyce zawodowej gość Jedynki podkreślał, że Polacy często mylnie rozumieją termin "wypadek". Jak sprecyzował, zdziwienie bierze się przede wszystkim z tego, że sprawca ponosi odpowiedzialność nawet w razie nieumyślności.

Zdaniem prawnika, wbrew częstym opiniom, przepisy Kodeksu drogowego wcale nie są w Polsce łagodne. Gorzej z egzekwowaniem prawa. - Wniosek jest prosty i dość przykry. To nie wysokość kary działa odstraszająco, ale jej nieuchronność. A z łapaniem osób, które łamią przepisy i szybkich ich karaniem bywają kłopoty - stwierdził mecenas.

Porady prawne w radiowej Jedynce w każdą środę po godz. 11.00. Zapraszamy!

Rozmawiał Roman Czejarek.

pg/asz