Logo Polskiego Radia
Jedynka
Piotr Grabka 30.04.2014

Subiektywna historia jazzu według Marka Gaszyńskiego

- Bardzo trudno uchwycić moment, kiedy narodził się jazz. Zaryzykowałbym twierdzenie, że był to rok 1900, bo właśnie wtedy urodził się Louis Armstrong - mówił w Jedynce Marek Gaszyński z okazji Międzynarodowego Dnia Jazzu.
Marek GaszyńskiMarek GaszyńskiWojciech Kusiński/PR

Ojczyzną jazzu są Stany Zjednoczone. - Początkowo była to muzyka biednych, uciemiężonych i wyzyskiwanych czarnoskórych. Potem w latach 30. XX wieku w Chicago, w nędznych i zadymionych klubikach ubodzy murzyni grali dla innych ubogich murzynów. Pojawiali się tam jednak również biali, który się przysłuchiwali i zaczęli czuć jazz. Stąd potem mówiło się o jazzie białym i czarnym, zresztą niesłusznie, bo jazz jest jeden - podkreślał w "Czterech porach roku" Marek Gaszyński.

Zupełnie inne są korzenie jazzu w Polsce. - W latach 20. i 30. XX wieku, w tym przedszkolu polskiego jazzu, była to muzyka dla bogatych. Jazz grano w najdroższych knajpach, w których trzeba było rezerwować stoliki, a do picia zamawiało się szampana - tłumaczył dziennikarz muzyczny.

Marek Gaszyński - jego piosenki cieszą słuchaczy od 55 lat >>>

Po II wojnie światowej jazz na pewien czas zniknął z kulturalnej mapy Polski. - Od 1949 do 1954 roku jazz był w ogóle zakazany. W planach związanych ze sztuką ówcześni decydenci mieli przede wszystkim socrealizm, czyli wielkie dzieła narodowe, a jazz był małą, kameralną muzyką. Mówiono o nim, że jest formalistyczny, że to przejaw amerykańskiej, zgniłej kultury - przypomniał gość Jedynki.

W końcu jednak tama musiała pęknąć. - Jazz z Ameryki wypuszczał swoje macki wszędzie w Europie. Nie można było już dłużej zakazywać jego grania, tak samo jak na przełomie lat 50. i 60. XX wieku nie można było zakazać rock 'n' rolla - zauważył Marek Gaszyński.

Muzyka w radiowej Jedynce >>>

Mimo, że jeszcze długo władza patrzyła na jazz nieprzychylnym okiem, to młode pokolenie garnęło się do tej muzyki, a na krajowej scenie pojawiło się wielu wybitnych muzyków. - Przede wszystkim Krzysztof Komeda i jego wspaniała muzyka filmowa, Tomasz Stańko, który wyrósł z grona muzyków grających z Komedą, Andrzej Trzaskowski - wspaniały pianista, kompozytor i dyrygent, Andrzej Kurylewicz - autor wspaniałej muzyki do serialu "Polskie drogi” czy Zbigniew Namysłowski - wymieniał ekspert.

Polski jazz to również wspaniałe wokalistki. Marek Gaszyński wspomniał tylko o kilku z nich: Urszuli Dudziak, Ewie Bem i Adze Zaryan.

W środę 30 kwietnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Jazzu.

Rozmawiał Bogdan Sawicki.

pg/ag