- Jest coś takiego. Można to tłumaczyć wszystkim: modelem, krojem. Jednak istnieje taka praktyka - przyznaje stylistka Ewa Rubasińska.
Stąd za zasadę trzeba przyjąć fakt, że rozmiar rozmiarowi nierówny. – Rozmiarówki używane w poszczególnych krajach są przygotowywane według trzech wytycznych. Pod uwagę brana jest wielkość danego przedmiotu, który zakładamy, czyli na przykład długość nogawki. Rozmiar określa się także według wielkości naszego ciała, czyli wysokości – wyjaśnia gość Jedynki.
Rozmiarówki S, M, L, XL zaczęto używać w 1950 roku. – Rozmiary są przypisane do danego kraju, do danego charakteru populacji. Szwedzi są wyżsi w zawiązku z tym na przykład M i L jest dużo większa niż u nas. Francuzi są dużo szczuplejsi od Polaków, więc ich M i L jest mniejsza niż w Polsce – tłumaczy stylistka.
Jest też tak, że choć Włoszki i Hiszpanki są nieco okrąglejsze niż Polki to Polkom trudno jest zaopatrzyć się w ich sklepach z ciuchami. Jak tłumaczy ekspert powodem jest różnica w budowie ciała. – Ich krągłość nie jest dokładnie taka jak nasza – tłumaczy Rubasińska. - U narodów południowych ta krągłość to tyłek i biust, natomiast mają dużo mniej okrągłe uda i talię. One są smuklejsze, mają inny układ kostny - zauważa gość Jedynki.
Jednak problem z rozmiarówką mają nie tylko Polki. Problem w tym, że wszystkie rozmiary były ustalane wiele lat temu. Tymczasem wszystko się zmienia. Również budowa naszych ciał. I tak na przykład młode pokolenie Francuzek ma dużo większe piersi, stopy i są coraz wyższe. – One również mają problem z wchodzeniem w rozmiarówkę swoich mam – konkluduje stylistka Ewa Rubasińska.
Jeśli chcesz dowiedzieć się jak się mierzyć i w jaki spośób przeliczać rozmiary z "obcych na nasze" posłuchaj audycji.
Rozmawiała Karolina Rożej.
(mb)