Katastrofę Titanica malowniczo sfilmował James Cameron. Film zdobył jedenaście Oscarów , w tym za najlepszy film. Titanic jest drugi co do kolejności w najbardziej kasowych filmach w historii kina. Jako pierwszy przekroczył barierę miliarda dolarów.
Ale do katastrofy, w której zycie straciło ponda 2200 ludzi wcale nie musiał dojść. - Złożyło się na nią wiele elementów - mówi Michał Wójcik , redaktorem naczelnym miesięcznika Focus i Focus Historia. Sam jest ciekaw, jakie w tym roku będą ujawniane światu nieznane przyczyny katastrofy. - W roku ubiegłym winiony za katastrofie był księżyc - przypomina gość radiowej Jedynki. A to dlatego, że ponoć w kwietniu 1912 roku tak się jakoś zbliżył do Ziemi, iż wywołał wielką falę, która z kolei spowodowała oderwanie się większej niż zazwyczaj gór lodowych. - Coś w tym jest, ale prawda jest taka, że statku nie powinno tam być - ocenia dziennikarz. Wszyscy wiedzieli bowiem o tych górach lodowych.
W "Czterech porach roku" wyjaśnia też, że błędem kapitana była chęć ominięcia góry lodowej. Gdyby Titanic się w nią wbił, to prawdopodobnie by nie zatonął. Ale on się o górę otarł. Nie doprowadziło to do powstania wielkiej wyrwy w kadłubie, bo to są mity. Wskutek otarcia puściły nity. Inna sprawa, że z powodu pośpiechu w budowiem użyto zamiast nitów stalowych nity żelazne. A te zamiast się odgiąć zaczęły pękać. Powstały szpary, których powierzchnia była mniejsza niż dwa metry kwadratowe. To jednak wystarczyło, żeby do statku wlały się tony wody i po dwóch i poł godzinie jednostak poszła na dno.
Michał Wójcik wskazuje też na błędy, jakie popełnił kapitan jednostki i przypomina, jak wyglądała akcja ratunkowa.
Rozmawiała Karolina Rożej.
(ag)