Logo Polskiego Radia
Jedynka
Emilia Iwanicka 16.10.2012

Handel ludźmi nadal groźny. Uważaj, może chodzić o ciebie

Nie znamy języków, nie czytamy umów i nie zwracamy uwagi na alarmujące znaki – ostrzegają eksperci walczący z wykorzystywaniem pracowników za granicą i z handlem ludźmi. – Do tego przestraszone ofiary często milczą, to tragiczna sytuacja – opowiada Hanna Mongard z organizacji Fair Work.
RolnikRolnikGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Goście "Czterech pór roku" o tym, jak wygląda dziś handel ludźmi
Czytaj także

Irena Dawid-Olczyk, kulturoznawca, trenerka, edukatorka seksualna i negocjatorka, współzałożycielka i Fundacji przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu La Strada podkreślała w "Czterech porach roku”, że skala handlu ludźmi jest bardo duża. - To około 15 tysięcy przypadków rocznie, dotyczących samej Polski, czyli Polaków za granicą ale i cudzoziemców w Polsce. Problem dotyka kobiet, mężczyzn i dzieci – mówiła Irena Dawid-Olczyk.

Jak to możliwe, że w dobie telefonów komórkowych i szeroko dostępnego Internetu ofiary często w milczeniu przeżywają tragedię nie stawiając oporu? – Bo na przykład boją się o rodzinę, albo mają skonfiskowane telefony. To może być przypadek kobiety, która się szaleńczo zakochała i wyszła za mąż, a później trafiła do domu publicznego. Może być to też mężczyzna, który z powody długów decyduje się w Emiratach Arabskich sprzedać nerkę, a na stole operacyjnym usuwają mu obie – opowiadała Irena Dawid-Olczyk.

Boją się o rodzinę, albo mają skonfiskowane telefony

Ekspertka z fundacji La Strada wylicza sygnały, które zawsze, przy okazji ofert pracy zagranicznej, powinny wzbudzać naszą szczególną czujność. – Tajemnica, szybki wyjazd, albo proponowane nieadekwatne zarobki. Ale też dziwne, szczegółowe zainteresowanie pracodawcy, czyli jeśli na przykład poszukując wychowawczyni na kolonię we Włoszech nie interesuje się, czy studiowała pedagogikę, ale jak wygląda w bikini. Groźna jest też sytuacja w której nie możemy sprawdzić pracodawcy, kiedy nie biura, które można odwiedzić – wyliczała Irena Dawid-Olczyk.

Jeśli znajdziemy się już za granicą, w podejrzanej lub niebezpiecznej sytuacji, pomocy szukać można na przykład w polskich placówkach dyplomatycznych. - Często pracownicy dzwonią po pomoc do ambasady, a ta przekazuje nam informacje. W Holandii mam dużą sieć kontaktów i ofiary nieuczciwych pracodawców szybko się ze mną komunikują. Często mówią po prostu ratunku, ale często są to też skargi na nieuczciwych pracodawców. Na przykład dotyczące tego, że pracownicy nie dostają pensji, ale z dnia na dzień są wyrzucamy z pracy i z domu – opowiadała działająca w Holandii Hanna Mongard streetworkerka z projektu Fair Work.

Telefon zaufania fundacji LA STRADA 22 628 99 99

Ekspertka przyznaje, że oszuści często liczą na bierną postawę pracowników. - Liczą na to, że Polacy zamkną usta i nie będą się skarżyć. To są osoby, które nie znają języka, jest im trudno, milczą i czekają na pracę. Widziałam odcinki wypłat, które wychodziły na minus. Bo pracy nie ma, a za mieszkanie muszą płacić - przestrzegała Hanna Mongard.

Jak może nam pomóc polski urząd pracy, kto pomoże jeśli umowa dotycząca pracy jest zawiła i w języku obcym, na co zwracać uwagę przy podpisywaniu umowy i jak przygotować się przed wyjazdem, nawet jeśli jedziemy bez umowy? Te i wiele innych porad znajdziesz w nagraniu audycji.

Rozmawiał Roman Czejarek.

ei