Logo Polskiego Radia
Jedynka
Tomasz Jaremczak 07.11.2013

Fałszywa przyjaciółka anoreksja. Źródło tej choroby tkwi w głowie

- Jest chorobą duszy i umysłu, w czasie której cierpi ciało - wyjaśniła w radiowej Jedynce prof. Irena Namysłowska z Klinika Psychiatrii Dzieci i Młodzieży Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Fałszywa przyjaciółka anoreksja. Źródło tej choroby tkwi w głowieGlow Images/East News

Anoreksja jest bardzo poważną chorobą, która może prowadzić do śmierci. Według niektórych danych umiera nawet jedna czwarta pacjentów. Dotyka też coraz młodsze osoby, głównie kobiety. - Jest fałszywą przyjaciółką. Obiecuje, że będzie inaczej, gdy schudną. Ale nie będzie inaczej, tylko gorzej - powiedziała prof. Namysłowska w rozmowie z Romanem Czejarkiem.

Do końca nie wiadomo jakie są źródła anoreksji. Najprawdopodobniej jest to choroba wywoływana bardzo wieloma czynnikami, poczynając od funkcjonowania mózgu, poprzez niską samoocenę i sytuację rodzinną. - Chcemy je poprawić poprzez odchudzanie. Czynnikiem wzmacniającym jest przekonanie, że chude jest piękne - dodała Namysłowska.

Zobacz też serwis na moje.polskieradio.pl: Z Jedynką zdrowiej

Trudno jest też określić, od którego momentu zwykłe odchudzanie przeradza się w chorobę. - Zdrowy człowiek po schudnięciu ok. 5 kilogramów uważa, że to wystarczy. Problem zaczyna się, gdy dodaje do tego jeszcze parę kilogramów. Gdy zaczyna myśleć, że może uda się schudnąć jeszcze więcej, gdy wewnętrzny głos mówi: nie jedz, nie wolno Ci - powiedziała w "Czterech porach roku". Dochodzi do tego, że przy długotrwałym procesie odchudzania przestaje się odczuwać głód. Jedzenie już nie smakuje.

Zdaniem prof. Namysłowskiej z anoreksji trudniej wychodzą osoby dorosłe. - Mamy świetne programy i ośrodki leczenia anoreksji dla dzieci i młodzieży. Dla dorosłych, nawet jeśli trafią do szpitala psychiatrycznego, nie ma terapii. Nikt się nimi szczególnie nie zajmuje, a dla powodzenia leczenia jest to niezbędne - podkreśliła.

Podstawą leczenia jest wyrównywanie niedoborów pokarmowych. Na przykład w szpitalach pacjentka spożywa dziennie pięć wysokokalorycznych posiłków pod okiem pielęgniarki. - Aby nie zwróciła posiłku, nawet godzinę po jedzeniu nadal jest pod jej opieką. W ich języku nazywa się to odsiadką - wyjaśniła prof. Namysłowska. Jednak tak naprawdę anoreksję leczy się poprzez psychoterapię, w toku której dociera się do motywów odchudzania i pomaga pokonać lęk przez przybieraniem na wadze.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy o anoreksji.

"Cztery pory roku" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 9.00 a 12.00.

tj