Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 11.03.2010

Wycinka przydrożnych drzew

Fundacja Krzysztofa Hołowczyca "Kierowca Bezpieczny" apeluje o wycinkę drzew, które zagrażają kierowcom, ale choć przydrożne drzewa zwykle przegrywają tam, gdzie w grę wchodzi bezpieczeństwo ludzi - z ich wycinką już wkrótce nie będzie tak łatwo jak dotychczas. Z Olsztyna - Mirosław Sochacki:

Tylko na Warmii i Mazurach do 2015 roku pójdzie ich pod topór około 30 tysięcy. Wśród nich również okazy o wartości historycznej i kulturowej, bo nie ma nic cenniejszego nad ludzkie życie.

Krzysztof Hołowczyc: - Daleki jestem od takiego cięcia wszystkiego co się rusza, bo zdarzają się tacy wójtowie czy sołtysowie, którzy to robią. Jeżeli jest nasilenie odpowiednie to można zrobić badania, jeżeli jest duże nasilenie drogi to musimy się zastanowić, czy człowiek czy drzewo. Ciągle jednak świadomość, że człowiek jest największą wartością, nasze życie powinno przewodzić w tym, co robimy dalej.

Krzysztof Worobiec ze Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Sadyba: - Najwyższa Izba Kontroli, która badała wycinki drzew w naszym województwie 2 lata temu, stwierdziła, że w 86% ten argument o poprawie bezpieczeństwa, nie ma potwierdzenia w stanie faktycznym. To pokazuje, że ten argument jest nadużywany; tak działając można wszystkie drzewa wyciąć.
Zbyt wiele zależy od uznaniowości lokalnych władz. W tej chwili zgodę na wycinkę drzew wydają burmistrzowie, prezydenci miast i wójtowie, a ich przygotowanie merytoryczne jest na różnym poziomie.

Janusz Zaleski – w-ce minister środowiska główny konserwator przyrody: - Dzisiaj decyduje o tym lokalny samorząd, jest już w sejmie i będzie poddana pod głosowanie wkrótce poprawka mówiąca o tym, że to regionalny dyrektor ochrony środowiska będzie uzgadniał decyzje o wycince przydrożnych drzew. Sądzimy, że będzie on dobrze dbał o interes przyrody.

Jest też sposób na to, jak chronić stare przydrożne aleje na Warmii i Mazurach. Rozwiązaniem ma być program, zaproponowany na spotkaniu z inicjatywy Fundacji Zielone Płuca Polski, w Lidzbarku Warmińskim.

Janusz Zaleski: - Pomyśleliśmy o tym, żeby sięgnąć po fundusze unijne, po fundusz Life, dzięki któremu można by taki program przeprowadzić. Do tego programu wciągniętych by było wiele samorządów, zarządów dróg Polski północno-wschodniej, która wchodzi w skład Zielonych Płuc Polski i byłby to taki modelowy przykład rozwiązywania problemów. Jest rzeczą oczywistą, że nie ochronimy wszystkich alei, że chcemy też jeździć szybko i po dobrych drogach, ale musimy ten wspaniały element krajobrazu uchronić i poszukać rozwiązań kompromisowych.