Logo Polskiego Radia
Jedynka
Marlena Borawska 14.07.2010

Kolektory słoneczne

Oszczędność energii, mniejsze rachunki i mniejsza emisja dwutlenku węgla do atmosfery to plusy kolektorów słonecznych. Minus to cena.
Kolektory słoneczne

Kolektory są drogie. Jednak pojawiły się dofinansowania i preferencyjne kredyty, które mają promować rozwój energetyki słonecznej.

Warunki korzystania z dopłat określa "Krajowy plan działania w zakresie energii ze źródeł odnawialnych", przygotowany przez Ministerstwo Gospodarki.

- Od niedawna kredyty i dofinansowania są dostępne nie tylko dla przedsiębiorców, ale także dla osób prywatnych - informuje Jan Raczka, Prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Programy dopłat uruchomione zostały w celu zwiększenia ilości kolektorów w Polsce. - Zgodnie z planem Polska do 2020 roku powinna mieć tyle kolektorów, ile obecnie jest w Austrii - twierdzi Grzegorz Wiśniewski z Instytutu Energetyki Odnawialnej.

Jednak, jak zauważa Jerzy Grabek z firmy produkującej kolektory, mamy cel, ale brakuje nam "ścieżek i metod". Jego zdaniem trzeba szukać również innych rozwiązań. Jako przykład Grabek podaje rozwiązania stosowane w Europie Zachodniej, gdzie pozwolenia na budowę wydawane są tylko wtedy, gdy 20 procent energii w bilansie energetycznym pochodzić będzie ze źródeł odnawialnych.

Kolektory to nie tylko oszczędność energii i dbałość o środowisko, ale też pewnego rodzaju inwestycja. Pieniądze zainwestowane w kolektor zwracają się maksymalnie po ośmiu latach. - Dzięki promieniom słonecznym ogrzewającym wodę, możemy pokryć nawet 60 proc. zapotrzebowania na energię cieplną - wyjaśnia Aneta Więcka, ekspert ds. energetyki słonecznej.

Jeżeli do 2020 roku Polsce nie uda się zwiększyć udziału energii odnawialnej do 15 proc. w ogólnym bilansie energetycznym, będziemy ją musieli kupować od innych krajów, a to odbije się na naszych rachunkach.

(mb)