Logo Polskiego Radia
Jedynka
Dorota Cała 22.09.2010

Dzień Bez Samochodu

Dziś w Europejskim Dniu Bez Samochodu w Ekosygnałach o samochodach ekologicznych napędzanych prądem. Za dziesięć lat nawet co dziesiąty kupowany nowy samochód na świecie może mieć napęd elektryczny. Tak prognozują koncerny przygotowujące projekty aut elektrycznych. Na razie takich pojazdów jest niewiele. Kupują je głównie instytucje i miłośnicy motoryzacji. Ale zdaniem ekologów samochody elektryczne to auta przyszłości.

Dziś w Europejskim Dniu Bez Samochodu w Ekosygnałach o samochodach ekologicznych napędzanych prądem. Za dziesięć lat nawet co dziesiąty kupowany nowy samochód na świecie może mieć napęd elektryczny. Tak prognozują koncerny przygotowujące projekty aut elektrycznych. Na razie takich pojazdów jest niewiele. Kupują je głównie instytucje i miłośnicy motoryzacji. Ale zdaniem ekologów samochody elektryczne to auta przyszłości. Agnieszka Jas:

Skrzynia biegów, rozrusznik i alternator byłyby niepotrzebne, gdyby auta zamiast silnikami spalinowymi napędzane były elektrycznie, ale na razie samochody na prąd są drogie, dlatego po polskich drogach jeździ ich niewiele. Zachętą może być jednak niski koszt eksploatacji - mówi Wojciech Stępniewski z WWF.

Wojciech Stępniewski: - On się waha na sto kilometrów w przedziale od trzech do siedmiu złotych. Jest kilkukrotnie niższy niż cena paliwa benzynowego czy oleju napędowego, który byśmy wlali do normalnego samochodu. Także myślę, że na krótkich odcinkach jest to po prostu przyszłość.

Na krótkich odcinkach, bo samochodem elektrycznym przy jednym doładowaniu baterii kilkuset kilometrów nie przejedziemy.

Sławomir Brzózek z Fundacji „Nasza Ziemia”: - Ale, jeżeli sobie uświadomimy, że taki naładowany akumulator pozwoli nam przejechać jakieś sto pięćdziesiąt do dwustu kilometrów dziennie na jednym ładowaniu, to tak naprawdę dla większości zastosowań jest to absolutnie wystarczające. Oczywiście, to nie zda egzaminu, jeżeli mamy przejechać pięćset kilometrów w ciągu jednego dnia. Do tego będą potrzebne stacje ładowania akumulatorów.

Akumulator na takiej stacji ładuje się jednak długo, bo od trzech do dwunastu godzin, ale eksperci pracują nad udoskonaleniem systemu zasilania. Największa zaleta samochodów elektrycznych, to, oprócz cicho działającego silnika, bezemisyjność. Wojciech Stępniewski zwraca też uwagę na sposób ładowania.

Wojciech Stępniewski: - Powstaje pytanie: dobrze, silnik elektryczny musimy ładować prądem, więc skąd ten prąd? Wiadomo, że w Polsce produkowany jest głównie z węgla kamiennego i tutaj nam przychodzi w sukurs taki mechanizm ładowania inteligentnego takich samochodów. Mianowicie, wtedy kiedy energia nie jest potrzebna, na przykład w nocy, kiedy i tak elektrownie produkują tę energię, bo nie mogą zejść z mocą poniżej pewnych wartości, to wtedy właśnie te akumulatory w tych samochodach elektrycznych powinny być ładowane.

Prąd może być wytwarzany nie tylko z węgla, ale również z odnawialnych źródeł energii, ale aby samochody elektryczne stały się popularne, trzeba zachęcić do ich zakupu.

Rafał Sękalski, dziennikarz zajmujący się motoryzacją: - W wielu krajach europejskich już uruchomiono mnóstwo tak zwanych zachęt podatkowych do rejestrowania samochodów bardziej przyjaznych środowisku, bardziej ekologicznych. W ten sposób się je promuje, w ten sposób się zachęca klientów do kupna takich samochodów. Wiadomo, jeśli mogę na czymś zaoszczędzić, mniej zapłacić, to chętnie z takiego rozwiązania skorzystam.

W Polsce takich zachęt dla kierowców jeszcze nie ma, ale pojazdy elektryczne chce popularyzować Unia Europejska. Być może już niedługo ulgi podatkowe na pojazdy zasilane prądem będzie musiał wprowadzić każdy unijny kraj. Pojawiły się też propozycje zrównania ceny oleju napędowego i benzyny.