Logo Polskiego Radia
Jedynka
Dorota Cała 01.10.2010

Pompa ciepła na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu

Na poznańskim Uniwersytecie Przyrodniczym laboratorium już trzecią zimę będzie ogrzewane przez pompę ciepła, która jednej strony grzeje, z drugiej służy studentom do nauki.

Na poznańskim Uniwersytecie Przyrodniczym laboratorium już trzecią zimę będzie ogrzewane przez pompę ciepła. Z jednej strony grzeje, z drugiej służy studentom do nauki. Kalina Olejniczak-Rokita spotkała sie z uczelnianymi naukowcami:

Janusz Olejnik, kierownik Katedry Agrometeorologii na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu: - Pomysł był bardzo prosty: odpowiedź na rynek i na to, co się dzieje z energią. Doszliśmy do wniosku, że szczególnie na naszym kierunku, Inżynieria Środowiska, studenci powinni wiedzieć, jak to działa. Dlatego ta pompa jest tak trochę nietypowo zbudowana, dosyć szeroko, żeby każdy ze studentów mógł dotknąć, może coś zmierzyć i zrozumieć, na czym polega pompa ciepła, jak można z niskich temperatur, bo to jest kilka stopni, odzyskać ciepło i nagrzać dom.

- W 2008 roku rozpoczęto realizację inwestycji i do użytku została oddana pod koniec stycznia 2009 roku, czyli w styczniu będzie pracowała dwa sezony. Właśnie się włączyła pompa teraz. Dolnym źródłem jest grunt i średni współczynnik efektywności, bo to jest miara wartości pracy pompy ciepła. Wynosi 3,9, czyli jest bardzo wysoki. Z jednego kilowata energii elektrycznej doprowadzamy do napędu sprężarki pompy ciepła i mamy 3,9 kilowata ciepła. Mniej więcej dwa tysiące sto godzin rocznie pracuje pompa ciepła w warunkach klimatycznych Wielkopolski. To tutaj też się sprawdziło.

Janusz Olejnik: - Przynajmniej trzy i to nie najlepiej zabezpieczone domy mieszkalne. Myślę o budownictwie nawet lat siedemdziesiątych-osiemdziesiątych, ogrzałyby się z całą pewnością, łącznie z ciepłą wodą użytkową, jak to się fachowo mówi, czyli z prysznicem, kranem i tak dalej. Przy nowoczesnych technologiach to starczyłoby na cztery-pięć domów. Bez pomocy naszej uczelni byśmy tego nie zrobili. Zaiste dostaliśmy dotacje z Funduszu Ochrony Środowiska, bo to jest prośrodowiskowa inwestycja, wprawdzie droga, ale z całą pewnością prośrodowiskowa, ale to było za mało. Tu nam uczelnia dosyć mocno pomogła, także jesteśmy wdzięczni rektorowi, który złapał ten pomysł, że studenci współcześnie uczący się inżynierii środowiska muszą coś wiedzieć na temat tych źródeł.

Szczególnie, że tutaj jest nie tylko pompa zainstalowana, ale jest także kolektor słoneczny.

Janusz Olejnik: - To był już pomysł, który tu powstał w trakcie realizacji, żeby jeżeli zdarza się super pogoda, dużo słońca, a my nie potrzebujemy ciepła, nie potrzebujemy tego wielkiego laboratorium ogrzewać, bo jest ciepło, to ten nadmiar ciepła kierujemy z powrotem do gruntu, magazynując go jak gdyby na przyszłość, na okres zimowy, kiedy słońca jest dużo mniej. Także to jest taki układ, bym powiedział, już mocno zaawansowany i działa świetnie. Jak pani widzi, jest dosyć ciepło tutaj w tym wielkim laboratorium.

01-10-2010 06:24 2'32