Logo Polskiego Radia
Jedynka
Dorota Cała 07.02.2011

Energia z wiatru

W 2010 w Polsce powstało 2 razy więcej instalacji niż 2 lata temu, ale nasz potencjał jest dużo większy. Dysponujemy równie dobrymi warunkami wietrznymi co Niemcy, a jednak do sieci przesyłamy 20 razy mniej energii wiatrowej niż nasi zachodni sąsiedzi.
Energia z wiatru SXC

Sześć tysięcy megawatów energii z elektrowni wiatrowych w 2020 roku - takie są założenia Polityki Energetycznej Polski. Eksperci mają jednak wątpliwości, czy uda się do tego czasu wprowadzić do sieci taką ilość energii, ponieważ nasza infrastruktura elektroenergetyczna jest w bardzo złym stanie. Poza tym wiatr, mimo tego że jest najbardziej popularnym odnawialnym źródłem, nadal w ogólnym bilansie energetycznym stanowi tylko jeden procent. Agnieszka Jas:

Rekordową liczbę wiatraków w Europie wybudowano w ubiegłym roku na morzu. Dużo mniej było tych na lądzie.

Katarzyna Michałowska-Knap z Instytutu Energii Odnawialnej: - Spadek jest spowodowany głównie spadkiem instalacji u dotychczasowych liderów, czyli Niemców i Brytyjczyków. Te kraje przenoszą powoli swoją aktywność na morze. Jako nowe i obiecujące rynki odnotowano państwa Europy Środkowej i Wschodniej: Polskę, Rumunię i Bułgarię.

W zeszłym roku zbudowaliśmy dwa razy więcej instalacji niż w 2009, ale nasz potencjał jest dużo większy – zauważa Tadeusz Turski, ekspert do spraw projektów związanych z budową elektrowni wiatrowych.

Tadeusz Turski: - Jeżeli chodzi o warunki wietrzne, to w dużej mierze wcale nie są one gorsze niż w Niemczech, kraju o mocnym nasyceniu energetyką wiatrową.
Do sieci trafia około tysiąca dwustu megawatów energii z elektrowni wiatrowych. W Niemczech natomiast dwadzieścia razy tyle.

Katarzyna Michałowska-Knap: - Elektrownie wiatrowe w ubiegłym roku w Polsce pokrywały około półtora procenta zapotrzebowania na energię elektryczną.

Mamy bardzo dużo otwartych przestrzeni, gdzie można stawiać wiatraki. Potencjał na morzu również jest ogromny. Eksperci obliczają, iż mamy najlepsze na Bałtyku warunki do rozwoju energetyki wiatrowej. Niestety, z przyłączaniem są problemy techniczne.

Adam Rajewski z Politechniki Warszawskiej: - Dysponujemy w olbrzymiej mierze elektrowniami węglowymi, nieprzygotowanymi do szybkich reakcji. Przykładowo nagle zaczyna wiać wiatr, przy określonym obciążeniu systemu pojawia się nadmiar mocy, więc w tym momencie trzeba natychmiast zredukować produkcję w innych jednostkach wytwórczych albo odwrotnie. Wiatr przestaje wiać i należy ten brak skompensować. Polski system nie jest w pełni zdolny do radzenia sobie z takim wyzwaniem.

Wprawdzie rośnie zainteresowanie inwestorów budowaniem farm wiatrowych, lecz o trudnościach mówi też Tadeusz Turski.

Tadeusz Turski: - Przykładowo jeżeli podłączymy gdzieś pięćdziesiąt megawatów wiatru i nagle zawieje, farma zacznie produkować energię. W tym momencie musi być na nią miejsce, czyli ktoś musi wyprodukować o pięćdziesiąt megawatów mniej. Wymagałoby to takiego ustawienia systemu, żeby jedna z elektrowni obniżyła produkcję, bądź zainstalowała doskonałe połączenia transgraniczne w celu wyeksportowania jej nadmiaru.

Eksperci zauważają, że najpierw musimy stworzyć nowoczesny system elektroenergetyczny. Wtedy nie będzie problemu z wprowadzaniem do sieci rosnącej ilości energii z wiatru. Będzie to możliwe prawdopodobnie dopiero za kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt lat.

(dc)

07-02-2011 06:25 03'13