Logo Polskiego Radia
Jedynka
Michał Chodurski 28.02.2014

Europoseł PiS: Wiktor Janukowycz jest pionkiem w rosyjskiej grze

- Jak Rosjanie będą chcieli destabilizować sytuację na Ukrainie, to będą tą "kukiełkę" o nazwie Janukowycz pokazywali, a jak będą mieli inne zamiary, to będą go chowali - powiedział w radiowej Jedynce Ryszard Czarnecki.
Wiktor JanukowyczWiktor JanukowyczPAP/EPA/YURI KOCHETKOV
Posłuchaj
  • O sytuacji na Ukrainie i sprawie J. Protasiewicza, dyskutują w "Popołudniu z Jedynką? A. Halicki, R. Czarnecki, B. Liberadzki. (Jedynka/Popołudnie z Jedynką)
Czytaj także

Jego zdaniem były prezydent Ukrainy do gry już nie wróci, bo nawet jego własna partia całkowicie się od niego odcięła. Czarnecki przyznał w debacie Jedynki "Mam swój rozum", że sytuacja gospodarcza Ukrainy jest bardzo ciężka ale, jego zdaniem, jest nadzieja na pomoc ze strony Unii Europejskiej i stopniową poprawę sytuacji.Jego zdaniem problemem jest natomiast podpisane 21 lutego porozumienie między Janukowyczem a opozycją, przy udziale Rosji i ministrów Unii Europejskiej, w tym Radosława Sikorskiego. - Teraz Janukowycz będzie tym porozumieniem wymachiwał, wskazując, że Unia i Rosja gwarantowały, że będzie prezydentem do końca roku - zwrócił uwagę Czarnecki. Jego zdaniem Rosja będzie też budowała napięcie wokół Krymu, choć, zdaniem polityka, w otwarty konflikt Moskwa raczej się nie zaangażuje. - Słyszałem w Rosji takie mądre powiedzenie: kto pogodził się z utratą (przez Rosję) Krymu jest bez serca, ale kto chce go odzyskać jest bez rozumu - mówi europoseł.

- Uważam, że taki Janukowycz jaki zaprezentował się na konferencji w Rostowie, do niczego Putinowi nie jest potrzebny. (...) To dyktator, który powinien skończyć przed sądem  - uważa Andrzej Halicki.

Zdaniem polityka PO Blok Europejski, który ukształtował się w Kijowie, ma jasno określony cel, którym jest powrót na drogę, na której Ukraina zatrzymała się w Wilnie, nie podpisując umowy stowarzyszeniowej z UE. Natomiast instytucje europejskie są gotowe do współpracy z nim. Zdaniem posła nowy rząd Ukrainy budzi nadzieje, miedzy innymi dlatego, że są w nim ludzie, którzy naprawdę chcą zwalczać trawiącą kraj korupcję. - To buduje wiarygodność społeczną i budzi nadzieję na spełnienie oczekiwań rozliczenia się z oligarchami. (...) Z drugiej strony jak Ukraina nie przeprowadzi transformacji, to ciężko będzie spełnić oczekiwania w rodzaju: "dajcie pieniędzy" - mówił Halicki. Jego zdaniem proces ten będzie bardzo bolesny społecznie, ale jest niezbędny.

>>>Zapis całej debaty

Bogusław Liberadzki zwrócił uwagę, że zarówno Wiktor Janukowycz jak i Partia Regionów, zostali przed laty wybrani w demokratycznym procesie wyborczym, uznanym przez Unię Europejską. - Ale teraz już wiemy, że na Ukrainie są czasy rewolucyjne i w tym momencie prezydent Janukowycz nie powinien już dochodzić konstytucyjności czy niekonstytucyjności obecnych władz w Kijowie - mówił Liberadzki. Jego zdaniem nie należy też przesądzać, czy Janukowycz powinien trafić do więzienia. - Mam także wątpliwości, czy instytucje europejskie staną otworem wobec Ukrainy. (...) W Parlamencie Europejskim odrzucono propozycję, aby MFW udzielił Ukrainie pomocy bez warunków wstępnych - przypomniał europoseł. Liberadzki zwrócił tez uwagę, że gospodarka Ukrainy wymaga radykalnych zmian strukturalnych. - Bez takich zmian i pomocy, może się okazać, że za pół roku możemy mieć dalszy ciąg rewolucji - mówi gość Jedynki.

Politycy komentowali też przypadek europosła PO Jacka Protasiewicza, który miał pod wpływem alkoholu, awanturować się na lotnisku we Frankfurcie i obrażać niemieckich celników nazywając ich nazistami.Zgodnie stwierdzili, że niezależnie od tego, czy polityk został przez kogoś sprowokowany, nie powinien się tak zachowywać.

Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska. Zapraszamy do wysłuchania całej dyskusji.

mc/tj