Opiekunowie dorosłych osób niepełnosprawnych zapowiadają, że przyjadą w czwartek przed Sejm, by walczyć o swoje prawa. - Mija dziewięć miesięcy odkąd pozostajemy bez środków do życia. W lipcu 2013 roku zostaliśmy pozbawieni świadczenia pielęgnacyjnego - przypomina gość audycji "Popołudnie z Jedynką" Piotr Wąsik, który opiekuje się swoją niepełnosprawną mamą.
Wskutek nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych świadczenie pielęgnacyjne przysługuje tylko niepracującym rodzicom i najbliższym krewnym osób niepełnosprawnych o ile niepełnosprawność powstała przed osiągnięciem dorosłości (do 18. lub 25. roku życia - w przypadku osób uczących się). Wcześniej świadczenie mogli pobierać także krewni osób niepełnosprawnych, gdy niepełnosprawność powstała po 25. roku życia, a więc np. dzieci niepełnosprawnych rodziców lub wnuki w przypadku dziadków.
- Chcemy, by rząd jak najszybciej podjął decyzję o wypłacie zaległych kwot i uregulował prawnie kwestię kolejnych wypłat (...) Chcemy, by przywrócono nam to, co niesłusznie zostało nam zabrane - wyjaśnia Wąsik i dodaje, że nie ma zgody na zastąpienie świadczenia pielęgnacyjnego surogatem w postaci proponowanego przez rządzących specjalnego zasiłku.
Rozmówca Kamili Terpiał-Szubartowicz zwraca uwagę, że rząd podzielił - jego zdaniem, zupełnie niesłusznie, a może nawet celowo - opiekunów osób niepełnosprawnych na tych, którzy opiekują się dziećmi i tych, którzy sprawują opiekę nad dorosłymi. Wąsik podkreśla, że np. osobom z pierwszej grupy obiecano podwyżki świadczeń, a tym należącym do drugiej grupy już nie. - A zgodnie z konstytucją jesteśmy w jednej grupie i należy nas traktować tak samo - zaznacza.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz.
"Popołudnie z Jedynką" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!
(Jedynka/kk/PAP)