Po 28 miesiącach od tragedii ukazało się pierwsze podsumowanie prac sejmowego zespołu ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy rządowego samolotu Tu-154 w Smoleńsku, którego szefem jest polityk PiS Antoni Macierewicz. O podsumowaniu czytaj tu>>>
Gość audycji "Mam swój rozum" w radiowej Jedynce, Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota wątpi w dobrą wolę zespołu Macierewicza. Przypomina, że poseł Ruchu Marek Poznański, który jest archeologiem i brał czynny udział w pracach na miejscu tragedii, mimo usilnych próśb nie został włączony do zespołu, który "w końcu jest sejmowy, a nie pisowski".
- Moim zdaniem całym ten zespół został stworzony po to, by robić hucpę, by robić atmosferę. Po to, by opowiadać o różnych - delikatnie mówiąc - niestworzonych historiach, czy też spiskach. (...) Żadnych dowodów, żadnych nawet pseudodowodów. Są tylko wypowiedzi Macierewicza, który już odegrał taką rolę w historii polskiej polityki, że żadne jego słowo nie jest wiarygodne - podkreśla.
Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>
W opinii polityka Solidarnej Polski Jacka Kurskiego nie można lekceważyć wyniku prac zespołu Macierewicza, ale prawdziwe przyczyny katastrofy smoleńskiej może wyjaśnić tylko nowy rząd.
- Jest rzeczą smutną, że wobec bierności polskich władz, które nie skorzystały z szans na umiędzynarodowienie śledztwa, do wyjaśnienia katastrofy przystąpił zespół Antoniego Macierewicza. Zespół złożony z ludzi jak najlepszej woli, ale pozbawionych podstawowych elementów dowodowych czy śledczych jak choćby dostępu do wraku czy czarnych skrzynek. Dlatego mamy do czynienia z kaskadą hipotez, a nie do końca potwierdzonymi tezami - wyjaśnia.
Ligia Krajewska z Platformy Obywatelskiej niechętnie komentuje prace zespołu. - To się naprawdę nie daje komentować, to co pan Macierewicz wygaduje - twierdzi.
Wysłuchaj całej rozmowy!
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
>>>Przeczytaj zapis całej debaty