Logo Polskiego Radia
Jedynka
Artur Jaryczewski 21.09.2012

Była minister: nie należę do żadnej sitwy

- Staram się ważyć słowa, zwłaszcza, że trafiają nie tylko do tych, którzy są znawcami prawa - mówiła w Jedynce Barbara Piwnik, była minister sprawiedliwości.
Barbara PiwnikBarbara PiwnikKusinski Wojciech/PR

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin przeprosił za swą wypowiedź, że "ma w nosie literę przepisów". Minister, wypowiadając się w czwartek o zarzutach medialnych dot. złamania przez niego przepisów ustawy o ustroju sądów powszechnych, powiedział: "Mam w nosie literę przepisów, ważny jest ich duch i ważne jest to, że Polacy mają prawo żyć w państwie, gdzie wymiar sprawiedliwości stoi na straży interesów obywateli, a nie na straży interesów sitwy tworzonej przez część środowisk prawniczych".

- W ostatnich dniach jest dużo zdarzeń, które są niedobre dla postrzegania w społeczeństwie sędziów i sądów jako tych, którzy mają stać na straży interesu obywateli i dawać pewne poczucie bezpieczeństwa - mówiła w "Popołudniu z Jedynką" Barbara Piwnik. - Pracując ponad 30 lat, będąc w tym czasie również ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym, nigdy nie miałam poczucia, że należę do jakieś sitwy. Staram się ważyć słowa, zwłaszcza, że słowa wypowiedziane publicznie trafiają nie tylko do tych którzy są znawcami prawa.

"Gazeta Prawna" ujawniła, że Jarosław Gowin zażądał od sądu okręgowego w Gdańsku akt spraw sądowych szefa Amber Gold. - W tym wypadku nie staje razem z tymi, którzy tak bezrefleksyjnie pana ministra krytykują. Ja bym musiała zobaczyć konkretny dokument, który był podstawą przesłania tych akt. Ministerstwo sprawiedliwości, to także są sędziowie, którzy w tym ministerstwie wykonują swoje obowiązki. Nie znając wszystkich szczegółów ja bym nie była tak skora do oceniania trafności decyzji pana ministra - podkreśliła była minister sprawiedliwości.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.