Zobacz serwis specjalny - Smoleńsk 2010 >>>
Zbigniew Brzeziński, były doradca prezydenta Jimmy'ego Cartera, skrytykował w "Faktach po faktach" w TVN 24 "ciągłe nieodpowiedzialne bzdury o jakimś zamachu smoleńskim". Na te słowa mocno zareagował Jacek Świat, który napisał na swoim blogu, że profesor przekroczył "wszelkie granice głupoty, a co gorsze - granice zbydlęcenia". Joachim Brudziński, który był gościem "Popołudnia z Jedynką" powiedział, że Jacek Świat ma prawo do takich słów, ponieważ w katastrofie smoleńskiej stracił żonę. - Pan profesor Brzeziński posunął się w swoich ocenach zdecydowanie za daleko. Zarzucanie komukolwiek choroby psychicznej czy odsyłanie kogoś do szpitali psychiatrycznych przypomina te standardy, które obowiązywały w Rosji Breżniewa, Andropowa czy Chruszczowa.
Zdaniem posła PiS profesor Brzeziński w swoich wypowiedziach powtarza tezy raportu Tatiany Anodiny. Joachim Brudziński mówił w Jedynce, że raport MAK został powielony także przez komisję Jerzego Millera, która zajmowała się wyjaśnieniem przyczyn katastrofy smoleńskiej. - Jak słuchałem profesora Brzezińskiego, to odniosłem wrażenie, że odnosi się on do raportu generał Anodiny. Zbigniew Brzeziński powinien mieć orientacje, że ten raport jest raportem obrzydliwie kłamliwym.
Joachim Brudziński uważa, że przyczyny katastrofy rządowego Tupolewa poznamy dopiero wtedy, kiedy Rosjanie przekażą nam wszystkie dowody w tej sprawie. - Ten proces dochodzenia do prawdy cały czas jest utrudniany również przez polski rząd i polskiego premiera, który bezrefleksyjnie oddał śledztwo w ręce Rosjan, co skutkuje tym, że dopiero po dwóch i pół roku polska prokuratura mogła przeprowadzić badania na obecność materiałów wybuchowych we wraku - mówił w "Popołudniu z Jedynką" poseł PiS.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
>>>Przeczytaj zapis rozmowy