Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zwrócił się z prośbą do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, by poruszyła sprawę zwrotu wraku podczas szczytu Unia Europejska - Rosja.
Zdaniem gościa audycji "Mam swój rozum" w radiowej Jedynce, polityka Ruchu Palikota Andrzeja Rozenka, możemy przypuszczać, że w sprawie wraku Tu-154M Rosja prowadzi jakąś grę. - Ale na nią nie ma dobrej odpowiedzi dyplomatycznej - podkreśla Rozenek. W jego opinii "skarżenie się" Unii Europejskiej jest "śmieszne", ponieważ UE niczego "nie załatwi". - Trochę jesteśmy zapędzeni w narożnik i nie bardzo widzę z tego narożnika jakieś rozsądne wyjście - ocenia polityk RP.
Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski zwraca uwagę na bierność i zaniedbania ze strony polskiego rządu, a także brak transparentności w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej. Jego zdaniem w sprawie Smoleńska zamiast "czynić sprawy jaśniejszymi, leje się wodę na młyn". Cymański ocenia, że gest szefa dyplomacji jest "spóźniony i niewystarczający". - Ośmieszył powagę naszego rządu - zaznacza.
>>>Zapis całej debaty do przeczytania
Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej tłumaczy, że ponieważ Rosja nie wywiązuje się ze swoich obietnic (pilny zwrot wraku obiecał ówczesny prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew), Sikorski postanowił podnieść rangę sprawy z poziomu bilateralnego i włączyć w to Unię Europejską. W ocenie Halickiego był to krok dobry, ale nie będzie niestety skuteczny. Zdaniem polityka PO nagłośnienie sprawy, pokazanie UE, że z Rosją nie da się współpracować, może sprawić, że Federacja będzie chciała udowodnić, że jest wiarygodnym partnerem i zwróci wrak albo "nie będzie już z nami o Tu-154M rozmawiać".
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.