Z badań wynika, że jedna czwarta Europejczyków (ok. 100 mln ludzi) korzysta z publicznych bibliotek. Pokazują one też one, że ludzie doskonalą w nich swoje umiejętności, uczą się języków i obsługi komputerów.
Rafał Kramza potwierdza, że zmienia się rola bibliotek. - Tradycyjna związana z kulturą i czytelnictwem nadal jest bardzo silna. Natomiast coraz bardziej zaczyna być obecny dostęp do informacji i wiedzy, głównie przez obecność nowych technologii - powiedział.
Zmienia się też sposób czytania książek. Coraz częściej sięgamy po książki elektroniczne. Kramza porównuje to do sytuacji jaka była z płytami winylowymi. - Bardzo długo wydawało się, że stracą rację bytu. Weszły przecież płyty CD i format mp3. Okazuje się, że winyle przeżywają renesans - powiedział Kramza. Jego zdaniem książki elektroniczne będą coraz bardziej popularne, natomiast książka tradycyjna nie zniknie.
Jednocześnie spada czytelnictwo. W zeszłym roku w Polsce tylko co dziesiąta osoba sięgnęła po książkę. Zdaniem Kramzy pokazuje to, że inwestycje w biblioteki są bardzo potrzebne. - Przez wiele lat były to instytucje, które kojarzyły się z tradycyjnymi funkcjami i nie przyciągały uwagi w sensie masowym. Jeśli chcemy te statystyki poprawić to musimy zmienić sposób pokazywania funkcji bibliotek. Wtedy na pewno więcej ludzi sięgnie po książki - powiedział Kramza. Jego zdaniem bardzo często jest tak, że ktoś przychodzi do biblioteki np. na wystawę, a dopiero potem wyrabia sobie kartę biblioteczną i sięga po książkę.
Jednak na tle innych państw europejskich Polska w tych badaniach nie wypada najgorzej. - Jesteśmy na poziomie średniej unijnej - powiedział Kramza. Przypomniał, że w czytelnictwie przoduje Skandynawia natomiast najgorzej wypadają kraje południowej Europy.
Z Rafałem Kramzą rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
tj