Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 23.09.2013

Obecność SPD w rządzie ułatwiłaby niektóre reformy w Niemczech

Wybory w Niemczech wygrała CDU Angeli Merkel, ale nie będzie mogła samodzielnie rządzić. Musi wejść w koalicję. Najpewniej będą to socjaldemokraci.
Kanclerz Angela Merkel podczas konferencji prasowej w dzień po zwycięskich dla CDU wyborach parlamentarnychKanclerz Angela Merkel podczas konferencji prasowej w dzień po zwycięskich dla CDU wyborach parlamentarnychPAP/EPA/CHRISTIAN CHARISIUS
Posłuchaj
  • Kai-Olaf Lang: niezależnie od tego, jaki będzie układ koalicyjny można być pewnym, że będzie kontynuowana dotychczasowa polityka wobec Unii Europejskiej (Więcej świata/Jedynka)
Czytaj także

Kai-Olaf Lang, ekspert berlińskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa, komentuąc wyniki wyborów podkresla, że wybory pokazały, iż dla wyborców chadecji partia jest atrakcyjna, ale pani kanclerz jeszcze bardziej. - Jej styl uprawiania polityki jest taki, jJakiego sobie życzą Niemcy - wyjaśnia w radiowej Jedynce. To jest styl pragmatycznego uprawiania polityki. Niemcy nie chcą żądnych ekstremów, chcą trzeźwej polityki.
Ekspert wskazuje, że niezależnie od tego, jaki będzie układ koalicyjny można być pewnym, że będzie kontynuowana dotychczasowa polityka wobec Unii Europejskiej. Kai-Olaf Lang nazywa ją polityką uwarunkowaną. Wyjaśnia, że Niemcy dalej będą domagali się od innych skonsolidowania budżetów, utrzymania zasady konkurencyjności i na tej podstawie unijnej solidarności. Ewentualne wejście do rządu socjaldemokratów ułatwiłoby rozmowy z Francją i krajami południa, które domagają się Europy bardziej socjalnej. Ale nie zgodzą się na żadne programy, które wymagałyby wydania dodatkowych pieniędzy. Nie zgodzą się również na uwspólnotowienie długów.

Niemcy przed wyborem - cykl audycji radiowej Jedynki >>>

Zdaniem gościa audycji "Więcej świata", koalicja CDU-SPD byłaby szansą na wprowadzenie rozwiązań, które w innym przypadku nie byłyby możliwe. Ekspert przypomina, że w drugiej izbie niemieckiego parlamentu Bundesracie chadecja nie ma większości. Więc obecność SPD w rządzie niektóre reformy by ułatwiła.
Kai-Olaf Lang zwraca też uwagę, że wybory pokazały, iż w społeczeństwie niemieckim pojawiła się nowa, antyeuropejska siła. Partia Alternatywa dla Niemiec zdobyła blisko pięć procent głosów, choć została zarejestrowana dopiero na wiosnę. Nie wejdzie do parlamentu, ale w najbliższych wyborach, a będą to wybory europejskie, może zdobyć kilka mandatów, bo w tych wyborach próg wynosi 3, a nie 5 procent jak w wyborach krajowych.
Rozmawiał Krzysztof Renik.
(ag)