13 października warszawiacy zdecydują o dalszych losach prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jej odwołania domaga się m.in. PiS. Platforma Obywatelska wzywa mieszkańców stolicy do bojkotu głosowania. SLD nie zajęło jeszcze stanowiska w tej sprawie.
Grzegorz Napieralski uważa, że PO ws. referendum zachowuje się w cynicznie. - Nawołuje by głosować przeciwko prezydentowi Włocławka z SLD, by brać udział w referendum w Słupsku, w Gryficach. W tych miejscach, gdzie PO nie rządzi, organizuje referenda i dobrze się z tym ma. Natomiast w Warszawie broni Hanny Gronkiewicz-Waltz - powiedział Napieralski w debacie Jedynki "Mam swój rozum".
Napieralski przypomniał też, że to najpierw ludzie zorganizowali się przeciwko Hannie Gronkiewicz-Waltz, a dopiero potem przyłączyli się politycy. - W Warszawie jest ruch obywatelski - powiedział Napieralski.
Referendum w Warszawie - czytaj więcej >>>
Eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki podkreślił, że kluczowe znaczenie dla referendum będzie miała frekwencja. Wyraził nadzieję, że pójdą też głosować ludzie, którzy na co dzień uznają, iż można w ten sposób pokazać rządowi żółtą kartkę. - Jeżeli teraz odwołamy Hannę-Gronkiewicz-Waltz, to może ten rząd przez najbliższe dwa lata coś dla ludzi zrobi - powiedział Czarnecki.
Natomiast zdaniem Andrzeja Halickiego z PO, problemem jest, co będzie po referendum? - Jeżeli prof. Gliński z tabletu jest alternatywą, to żaden warszawiak tego nie kupi, warszawiacy są rozsądni - powiedział Halicki. Nie zgodził się też na porównanie Hanny Gronkiewicz-Waltz do uczennicy. - Ta logika byłaby zasadna, gdyby to była prawda. Jeżeli chce pan tej zdolnej i dobrze przygotowanej na finał uczennicy postawić banię, to też nie widzę w tym logiki. Nie na tym polega mobilizacja, żeby na koniec dać surową karę - powiedział Halicki.
Debatę "Mam swój rozum" prowadziła Zuzanna Dąbrowska.
>>>Zapis całej debaty
"Popołudnie z Jedynką" od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!
tj