̶ My chcielibyśmy być dobrzy i w informatyce, i w nano-technologiach, urządzeniach medycznych. Tymczasem Polska nie jest wielkim krajem, stąd nie może specjalizować się we wszystkim – mówi ekspert.
Innowacyjny apetyt może pęknąć jak bańka mydlana
Według eksperta, obecnie apetyty są tak rozbudzone, że tworzy się niebezpieczna bańka, która po pęknięciu, może przynieść tylko rozczarowanie. Przypomina, że wbrew obiegowym opiniom, nie każda nowa technologia może być innowacyjną, tak jak nie każda książka, może być dobrą literaturą.
Nie da się stawiać na wszystkie branże
Według gościa Polskiego Radia 24, rewizji wymaga także dzisiejsze podejście do rozwoju poszczególnych branż.
̶ W Polsce istnieje kilka ośrodków, w których skoncentrowany jest biznes związany z nowoczesnymi technologiami – to Warszawa, Kraków, Poznań, Łódź i Trójmiasto – mówi Władysław Halbersztadt.
Dodaje, że warto się przyjrzeć jakie tam są firmy i wybrać kilka miast, z których powstałby klaster, dolina technologiczna, oparte np. o Poznać, Łódź i Warszawę. I tam dedykować rok w rok pieniądze. ̶ I byłoby to bardziej celowe niż przeznaczanie, jak teraz, pieniędzy na sektory i poszczególne branże – na technologie lotnicze, zbrojeniowe, związane z wydobyciem surowców itd – podkreśla ekspert.
I jak dodaje Władysław Halbersztadt, w budowaniu innowacyjnej gospodarki znaczącą rolę odgrywają także: start-upy, inkubatory przedsiębiorczości, parki naukowo-technologiczne, fundusze inwestycyjne, czy kluby inwestora.
Trzeba pamiętać, że w tej grze jest dużo niewiadomych
̶ Jest jednak jeden problem – przy działalności innowacyjnej nikt właściwie nie jest w stanie przewidzieć, który projekt wygra – czy będzie to nisza czy główny obszar działania na rynku innowacji – mówi gość Polskiego Radia 24.
Ma jednak nadzieję, że wygra na tym przede wszystkim polska gospodarka.
Błażej Prośniewski